Historyczne starcie reprezentacji Polski. Gramy o półfinał, nie mamy nic do stracenia!

Przed startem mundialu tylko nieliczni wierzyli, że reprezentacja Polski siatkarek dotrze do ćwierćfinału. Biało-Czerwone w najlepszej ósemce po raz ostatni znalazły się 60 lat temu. We wtorek o półfinał zagramy z Serbią, faworytem turnieju.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski
siatkarki reprezentacji Polski PAP / Roman Zawistowski / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
Awans do najlepszej ósemki turnieju, już przed jego rozpoczęciem, był zapowiadany jako sukces Polek. Okoliczności, w jakich nasz zespół znalazł się w ćwierćfinale, wydają się niewiarygodne. Drugą rundę nasza ekipa rozpoczęła bowiem z jedną wygraną na koncie i od porażki... z Serbkami. Przegrana 0:3 z zespołem Daniele Santarelliego napędziła jednak Biało-Czerwone na tyle skutecznie, że awansowały do 1/4 finału.

- Widać było Polskę, która walczyła, zostawiła serce na boisku. Mimo porażki z Serbią były w stanie się podnieść w 24 godziny i pokazać niesamowitą siatkówkę. Może USA nie prezentowało się najlepiej, ale to mistrzynie olimpijskie, które występują w najlepszych klubach. To 3:0 wygląda łatwo, ale widać było ogromną walkę podczas tego spotkania. Dziewczyny, naprawdę szacun, że tak to wyglądało, zrobiłyście coś niesamowitego - komplementowała Polki Jelena Blagojević po wygranej nad USA.

Dla Serbek zmagania w pierwszej i drugiej rundzie mundialu okazały się spacerkiem. Ekipa z Bałkanów odniosła komplet zwycięstw, pokonując po drodze USA, Turcję i rewelację turnieju Kanadę. Patrząc na dotychczasową dyspozycję ćwierćfinalistek, mistrzynie świata wydają się faworytem do obrony tytułu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
- Patrząc po wynikach w grupach, Serbia jest w formie i prezentuje najstabilniejszą siatkówkę. Z naszej perspektywy musimy zapomnieć o tym, co było, bo teraz wszystko zależy od jednego meczu, który będzie decydował o wszystkim. Zespół jest bardziej doświadczony, jesteśmy faworytkami, ale nie będzie łatwo - przyznała Blagojević w rozmowie z naszym portalem.

Obie ekipy już raz miały okazję ze sobą rywalizować na tegorocznym mundialu. Dla naszych siatkarek był to jeden z najgorszych występów na turnieju i surowa lekcja, z której wyciągnęły odpowiednie wnioski. Kilkanaście godzin później Biało-Czerwone pokonały bowiem mistrzynie olimpijskie z USA. To starcie okazało się przełomowe. Dało bowiem Polkom nowe życie, a w kibicach ożywiło wiarę, że nasz zespół stać na wszystko.

- Nie wiem, jak tego dokonałyśmy, ale udało nam się to zrobić! Utarłyśmy nosa wszystkim niedowiarkom, którzy myśleli, że zorganizujemy w Polsce turniej i cztery razy dostaniemy bęcki, zostaniemy w Sopocie i pójdziemy na molo. Jesteśmy w Łodzi i zaraz jedziemy do Gliwic, jaram się tym! - powiedziała tuż po awansie Joanna Wołosz.

W starciu ćwierćfinałowym z Serbią nasz zespół skazywany jest na pożarcie. Przed wtorkową konfrontacją Biało-Czerwone nie mają nic do stracenia. Miejsce w najlepszej ósemce to sukces na miarę oczekiwań. Trener Stefano Lavarini nie zamierza jednak poddać się bez walki z murowanym faworytem.

- Moim zdaniem najważniejszym jest, aby schodzić z boiska ze świadomością, że dziewczyny zagrały swojego maksa. Nie podoba mi się takie stwierdzenie, że grając z Serbkami, nie będziemy mieli nic do stracenia. Jak to? Całe życie pracuję na to, by zagrać w takim meczu jak ćwierćfinał mistrzostw świata. Porażka to w przypadku zawodniczek utrata szansy na spełnienia marzenia, za którym podążają od dwudziestu kilku lat - przyznaje Włoch.

Spotkanie Polska - Serbia zaplanowano na wtorek, 11 października 2022 r. o godz. 20.30. Relacja na żywo na WP SportoweFakty!

Czytaj także:
W ćwierćfinale kolejny horror? "Nie boję się o emocje"
Frekwencja na meczach MŚ nie rzuca na kolana. W tym kraju kibiców było więcej

Czy reprezentacja Polski awansuje do półfinału MŚ 2022?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×