Zażarta walka Skry z Wartą w hicie kolejki w PlusLidze

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie

Po raz drugi w sezonie PGE Skra Bełchatów i Aluron CMC Warta zmierzyli się w tie-breaku. W wyrównanej konfrontacji lepsi 3:2 okazali się siatkarze z Zawiercia. Do zwycięstwa poprowadził ich Uros Kovacević.

Oba kluby w środę zwyciężyły w europejskim pucharze. Skra zapewniła sobie wejście do ćwierćfinału Pucharu CEV, choć potwierdzenie wyższości nad Narbonne Volley nie było takim prostym zadaniem. Bełchatowianie wygrali z zespołem z ligi francuskiej 3:2. Z kolei Warta pokonała 3:0 Hebara Pazardżik i był to wynik na miarę pierwszego miejsca w grupie Ligi Mistrzów.

Przed półmetkiem sezonu zasadniczego w PlusLidze zdecydowanie lepiej prezentowała się Warta, która została liderem. Skra nie załapała się nawet do szóstki z powodu ośmiu porażek przy zaledwie siedmiu zwycięstwach. Konfrontacja w Bełchatowie zapowiadała się mimo to hitowo, ponieważ gospodarze punktowali już kosztem całej najlepszej czwórki w tabeli, a w pierwszym starciu z zawiercianami zostali pokonani dopiero w tie-breaku.

Po dwóch setach było 1:1. Warta udanie rozpoczęła mecz i rozstrzygnęła pierwszą partię punktem na 25:23. Najważniejszym siatkarzem na boisku był Uros Kovacević - skuteczny w ataku i czujny w bloku. Skra znalazła sposób na atuty gości w drugim secie i po wczesnym zdobyciu prowadzenia, potrafiła kontrolować wydarzenia na boisku. Bełchatowianie wygrali w tym secie 25:20.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom

Walka pozostała zacięta i ani gospodarze, ani goście nie odpuszczali przeciwnikom. Uros Kovacević dźwigał na swoich barkach grę zawiercian i poprowadził ich do zwycięstwa 25:23 w trzecim secie. Dlatego to goście mieli szansę na zdobycie kompletu punktów. Nie wykorzystali jej, a napędzana przez Aleksandra Atanasijevicia i Mateusza Bieńka drużyna z Bełchatowa doprowadziła do tie-breaka. Czwarta runda zakończyła się wynikiem 25:20 dla Skry.

Tie-break wyglądał jak cały hit w pigułce. Trwała walka punkt za punkt, a napięcie rosło, im bliżej było do rozstrzygających akcji. Po asach serwisowych Dicka Kooya oraz Bartosza Kwolka rosła wiara w ich zespołach w zakończenie meczu. Kluczowe okazały się kontrataki Urosa Kovacevicia, a ostatni punkt na 15:13 dla zawiercian zdobył Miłosz Zniszczoł.

PGE Skra Bełchatów - Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (23:25, 25:20, 23:25, 25:20, 13:15)

Skra: Łomacz, Lanza, Kooy, Bieniek, Kłos, Atanasijević, Piechocki (libero) oraz Rybicki, Mitić, Milczarek (libero)

Warta: Tavares, Kwolek, Kovacević, Szalacha, Zniszczoł, Konarski, Danani (libero) oraz Waliński, Kozłowski, Dulski, Łaba

MVP: Uros Kovacević (Warta)

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 78 36 28 8 91:51
2 Jastrzębski Węgiel 78 34 25 9 89:38
3 Asseco Resovia Rzeszów 74 33 24 9 83:39
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 69 34 24 10 80:49
5 PGE Projekt Warszawa 64 32 22 10 75:46
6 Indykpol AZS Olsztyn 62 35 22 13 75:56
7 Trefl Gdańsk 59 32 21 11 70:49
8 PSG Stal Nysa 50 33 16 17 61:58
9 Ślepsk Malow Suwałki 47 32 15 17 60:60
10 Bogdanka LUK Lublin 43 32 15 17 57:68
11 PGE GiEK Skra Bełchatów 43 33 12 21 61:73
12 GKS Katowice 35 32 13 19 44:70
13 Barkom Każany Lwów 35 32 10 22 48:72
14 KGHM Cuprum Lubin 29 34 10 24 46:87
15 Enea Czarni Radom 15 32 3 29 30:89
16 BBTS Bielsko-Biała 8 30 3 27 22:87

Czytaj także: Cucine Lube Civitanova o krok od awansu w Lidze Mistrzów
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty