W żeńskiej ekstraklasie wyklarowała się solidna grupa pościgowa za czołową trójką. Można śmiało stwierdzić, że liczy ona aż siedem zespołów, bo pomiędzy czwartym BKS-em Bostik Bielsko-Biała, a dziesiątą MOYA Radomką Lotniskiem Radom jest zaledwie osiem punktów różnicy. Różnica ta może się jednak zwiększyć, bo ekipa z Mazowsza przegrała w czwartek u siebie z Energą MKS-em Kalisz 1:3, a bielszczanki w piątek czeka ważny mecz z OnlyBio Pałacem Bydgoszcz.
Wydaje się, że drużyna trenera Bartłomieja Piekarczyka gra najrówniej i najskuteczniej spośród zespołów niebędących na podium Tauron Ligi. Na koncie ma tylko cztery porażki. W poprzedniej serii gier bielszczanki wygrały w Opolu z drużyną UNI 3:1, choć trzeba przyznać, że jedną partię straciły na własne życzenie.
- Wiemy, że opolanki potrafią grać na bardzo wysokim poziomie. Pierwsze dwa sety graliśmy na bardzo małej liczbie błędów w ataku, a później ta skuteczność nam nieco siadła, szczególnie w trzecim secie. Czwarty set był bardzo dziwny. Dawno nie pamiętam tego typu zdarzeń na boisku - huśtawka nastrojów raz w jedną, raz w drugą stronę, ale tak często wygląda siatkówka w naszym wykonaniu - podsumował trener BKS-u Bostik w wywiadzie dla klubowych mediów UNI Opole.
Z kolei bydgoszczanki w swoich szeregach mają najlepiej punktującą ligi - Monikę Gałkowską. Jednak cały czas zespół Mirosława Zawieracza szuka przełamania, bo w ostatnim czasie doznał czterech porażek z rzędu. A był przecież taki moment w tym sezonie, że OnlyBio Pałac zajmował czwarte miejsce w tabeli.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tajskie wakacje byłego gwiazdora
Emocji w lidze siatkarek będzie więcej. W Tarnowie toczyć się będzie kolejny z bojów o ósemkę. Roleski Grupa Azoty podejmie w Arenie Jaskółka #VolleyWrocław, który wygrał trzy ostatnie mecze na wyjeździe. To siatkarki Michala Maska będą faworytkami, choć trzeba oddać beniaminkowi, że w poniedziałek w Łodzi postawiły się Grot Budowlanym i zasłużenie wyrwały im jeden punkt za porażkę 2:3.
Dla spragnionych emocji z udziałem siatkarzy także coś się znajdzie. Czternasta drużyna tabeli PlusLigi - GKS Katowice spróbuje zabrać punkty całkiem dobrze radzącemu sobie zespołowi LUK Lublin, który w rundę rewanżową wszedł naprawdę dobrze. Wygrał wszystkie cztery mecze, w tym z Grupa Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskim Węglem, czyli mistrzem i wicemistrzem kraju, a tydzień temu pokonał też Indykpol AZS Olsztyn 3:1.
- Każdy jest zaskoczony, że dostaje statuetkę MVP, tym bardziej w takim meczu, kiedy dobrze grają wszyscy. W tym meczu MVP mógł dostać każdy, dostałem ja, więc bardzo dziękuję za to wyróżnienie, ale tak naprawdę moglibyśmy ją pokroić teraz na czternaście kawałków i rozdać każdemu - ocenił środkowy lubelskiej drużyny Jan Nowakowski.
W piątej kolejce, gdy oba zespoły spotkały się w Hali Globus im. Tomasza Wójtowicza w Lublinie triumfowali katowiczanie 3:2. Początek meczu w Hala MOSiR Szopienice w piątek o 20:30.
Plan piątkowych meczów w Tauron Lidze i PlusLidze:
17:30 Tauron Liga - 11. kolejka: OnlyBio Pałac Bydgoszcz - BKS BOSTIK Bielsko-Biała
19:00 Tauron Liga - 11. kolejka: Roleski Grupa Azoty Tarnów - #VolleyWrocław
20:30 PlusLiga - 19. kolejka: GKS Katowice - LUK Lublin
Czytaj też: Jastrzębski Węgiel i Aluron CMC Warta Zawiercie poznali rywali w ćwierćfinale Tauron Pucharu Polski