Przed niedzielnym spotkaniem pewne było jedno, przegrany praktycznie pożegna się z marzeniami o play-off. Dla PGE Skry brak możliwości gry o medale byłby katastrofą. Presja była po stronie bełchatowian, którzy mieli prawo łudzić się, że efekt "nowej miotły" w osobie szkoleniowca Andrei Gardiniego, zadziała również w ich przypadku.
Pierwsza odsłona nie poprawiła fatalnych nastrojów wśród sympatyków dziewięciokrotnych mistrzów Polski. Dobrze rozgrywał Matias Sanchez, co po niemrawym początku pomogło gospodarzom szybko opanować sytuację. Kolejne udane ataki Bartosza Filipiaka oraz Pawła Halaby pozwoliły z kolei suwałczanom przejąć inicjatywę (14:12).
Przyjezdni nie mogli narzekać na skuteczność skrzydłowych, kapitalnie prezentował się Dick Kooy, nieźle radził sobie Filippo Lanza, jednak brakowało wsparcia ze strony tego, który miał być liderem ofensywy. Aleksandar Atanasijević rozczarowywał i w efekcie to jego punktów zabrakło w końcowym rozrachunku. Ślepsk nie zachwycał, jednak w kluczowych momentach mógł liczyć również na trzeci filar ataku w postaci Andreasa Takvama.
Druga odsłona ożywiła nadzieje gości. W dalszym ciągu koncertowo prezentował się Dick Kooy, a dodatkowo przypomnieli o sobie Aleksandar Atanasijević i Karol Kłos. PGE Skra szybko odskoczyła na cztery punkty i przez dłuższy czas nie pozwoliła sobie na roztrwonienie tej przewagi (12:14).
ZOBACZ WIDEO: Był w szoku. Trener Realu spełnił abstrakcyjną prośbę kibica
Suwałczanie dopiero w połowie partii zdołali dojść do głosu. Pomogły atomowe zagrywki Bartosza Filipiaka. Dobrze grający goście nie pozwolili się jednak stłamsić. Na swój poziom wskoczył Mateusz Bieniek, dzięki czemu niewiele brakowało, aby przyjezdni wyrównali stan meczu. Fenomenalna gra Dicka Kooya oraz doskonałe zagrywki Aleksandara Atanasijevicia jednak nie wystarczyły. W kluczowym momencie szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy przechylili Andreas Takvam i Bartosz Filipiak.
PGE Skra grała swoje najlepsze spotkanie od kilku kolejek, a mimo to nie poprawiła swojej sytuacji w walce o play-off. Trzecia odsłona okazała się gwoździem do trumny podopiecznych Andrei Gardiniego i kto wie, czy nie zaważyła na całym sezonie.
Miejscowi, podobnie jak w poprzednich odsłonach nie pozwolili rywalom na zbyt wiele. Co prawda po skutecznym bloku Filippo Lanzy było 14:11 dla gości, jednak riposta zawodników Dominika Kwapisiewicza była błyskawiczna. Blok i zagrywki Mirana Kujundzicia przechyliły szalę prowadzenia na stronę gospodarzy. Ostatnie słowo należało natomiast do Andreasa Takvama, którego as serwisowy pogrążył bełchatowian i chyba na dobre odebrał im nadzieję na awans do fazy play-off.
Ślepsk Malow Suwałki - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:20, 28:26, 25:22)
Ślepsk Malow: Sanchez, Filipiak, Kujundzić, Takvam, sapiński, Halaba, Czunkiewicz (libero);
PGE Skra: Lanza, Kooy, Atanasijević, Kłos, Łomacz, Bieniek, Gruszczyński (libero) oraz Janus (libero).
MVP: Andreas Takvam (Ślepsk Malow)
Tabela PlusLigi:
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 78 | 36 | 28 | 8 | 91:51 |
2 | Jastrzębski Węgiel | 78 | 34 | 25 | 9 | 89:38 |
3 | Asseco Resovia Rzeszów | 74 | 33 | 24 | 9 | 83:39 |
4 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 69 | 34 | 24 | 10 | 80:49 |
5 | Projekt Warszawa | 64 | 32 | 22 | 10 | 75:46 |
6 | Indykpol AZS Olsztyn | 62 | 35 | 22 | 13 | 75:56 |
7 | Trefl Gdańsk | 59 | 32 | 21 | 11 | 70:49 |
8 | PSG Stal Nysa | 50 | 33 | 16 | 17 | 61:58 |
9 | Ślepsk Malow Suwałki | 47 | 32 | 15 | 17 | 60:60 |
10 | Bogdanka LUK Lublin | 43 | 32 | 15 | 17 | 57:68 |
11 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 43 | 33 | 12 | 21 | 61:73 |
12 | GKS Katowice | 35 | 32 | 13 | 19 | 44:70 |
13 | Barkom Każany Lwów | 35 | 32 | 10 | 22 | 48:72 |
14 | KGHM Cuprum Lubin | 29 | 34 | 10 | 24 | 46:87 |
15 | Enea Czarni Radom | 15 | 32 | 3 | 29 | 30:89 |
16 | BBTS Bielsko-Biała | 8 | 30 | 3 | 27 | 22:87 |
Czytaj także:
Andrea Gardini ma refleksje nt. PGE Skry. To podcięło skrzydła drużynie
Dwie czerwone kartki w meczu Projekt - ZAKSA. Ukarani zdradzili, co wydarzyło się pod siatką