Miało być na noże, a wyszła kolejna demolka. Jastrzębski Węgiel po raz czwarty z rzędu w finale Pucharu Polski

PAP / Łukasz Gągulski  / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla

Po raz czwarty z rzędu w wielkim finale Pucharu Polski spotka się Jastrzębski Węgiel z Grupą Azoty ZAKSA. W drugim z półfinałów krakowskiego turnieju ci pierwsi zdeklasowali Asseco Resovię Rzeszów 3:0.

Po sportowym niewypale, jakim było pierwsze półfinałowe starcie Pucharu Polski, drugi półfinał również zawiódł. Mimo tego, że zarówno jastrzębianie, jak i rzeszowianie prezentowali się bardzo dobrze w ostatnim czasie i do Krakowa przyjechali z zamiarem przerwania pucharowego fatum.

Mocno zmotywowani lepiej spotkanie otworzyli rzeszowianie i chyba nic nie wskazywało na dalszy przebieg półfinału. Najpierw presja zagrywką i wykorzystane kontry dały im prowadzenie 7:3, jednak na nic im się to zdało gdy do gry włączył się Stephen Boyer. Jastrzębianie nie tyle wyrównali rywalizację, co wyszli na prowadzenie 12:10 i całkowicie przejęli inicjatywę. Coraz lepiej grał Tomasz Fornal, a rzeszowianie od tamtej pory zdobyli zaledwie 7 punktów oddając przy tym 6 po błędach własnych (17:25).

Drugi set zaczął się podobnie, mocna Resovia i cierpliwe Jastrzębie, a cierpliwość bardzo szybko przyniosła korzyści. Siatkarze Marcelo Mendeza "zagotowali" Toreya  Defalco pasywnym blokiem i kompletnie wyeliminowali go z gry. Co więcej sprawili, że ekipa znad Wisłoka skupiła się przede wszystkim na odbudowaniu Amerykanina, posyłając mu kolejne piłki. Załamało to rzeszowską ofensywę, podczas gdy po stronie jastrzębian w najlepsze punktowali Boyer i Fornal, a sporo dobrego w ich grę wniósł także Moustapha M'Baye.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni

W trzeciej partii trener Giampaolo Medei rotował składem. Zostawił na boisku Jakuba Buckiego i wprowadził Bartłomieja Krulickiego, Bartłomieja MordylaTomasza Piotrowskiego, ale to nie odmieniło obrazu gry Resovii. Set był deklasacją Asseco Resovii przez Jastrzębskiego Węgla. Pomarańczowi świetnie spisywali się obronie co zamieniali w udane kontry i ekspresowo wygrali go do 17.

Zwycięstwo zagwarantowało jastrzębianom awans do wielkiego finału - czwartego z rzędu. Już w niedzielę o godzinie 14:45 ponownie powalczą z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle o trofeum. Z kolei Asseco Resovii pozostała walka o krajowe mistrzostwo. Kolejny mecz rozegrają na wyjeździe z Aluronem CMC Warta Zawiercie.

II półfinał Pucharu Polski:

Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:17, 25:19, 25:17)

Jastrzębski Węgiel: Toniutti, Boyer, Fornal, M'Baye, Clevenot, Gladyr, Popiwczak (libero).

Asseco Resovia: Drzyzga, Cebulj, Defalco, Kochanowski, Kozamernik, Muzaj, Zatorski (libero) oraz Bucki, Kędzierski, Potera, Borges, Krulicki, Piotrowski.

MVP: Tomasz Fornal (Jastrzębski Węgiel)

Czytaj także: Przez wojnę przeniósł drużynę z Ukrainy do Polski. "Wierzę, że nasze marzenie się spełni"

Komentarze (1)
avatar
Bartek_kowalski
25.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Defalco pokazał dlaczego Polska Liga to jego max...Muzaj jak zawsze kiedy gra jest na ostro dużo wiatru a brak efektu...Drzyxga głupie minki