"Muszę to podkreślić". Grbić jasno o historycznej reformie

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Nikola Grbić
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Nikola Grbić

- Poprosiłem o to, byśmy skończyli tydzień wcześniej. Jeśli ostatecznym terminem zakończenia ligi będzie 28 kwietnia, to znaczy, że od startu nic się nie zmieniło - tłumaczy Nikola Grbić nt. historycznej reformy PlusLigi.

W tym artykule dowiesz się o:

W przyszłym sezonie najpewniej nastąpią rewolucyjne zmiany w PlusLidze. Po części spowodowane są one skróconym terminem sezonu ligowego. Normalna faza zasadnicza i faza play-off przy 16 zespołach w lidze jest niemożliwa do rozegrania.

Wobec tego przygotowano kilka rozwiązań, by skończyć sezon wcześniej. Szczegółowo opisywaliśmy je TUTAJ. O to prosił sam selekcjoner reprezentacji Polski, który chce mieć jak najwcześniej zawodników do swojej dyspozycji przed igrzyskami.

- Już przed moim spotkaniem z klubami były plany, żeby PlusLiga skończyła się w weekend 27-28 kwietnia. Później poprosiłem o to, byśmy skończyli tydzień wcześniej. Jeśli ostatecznym terminem zakończenia ligi będzie 28 kwietnia, to znaczy, że od startu nic się nie zmieniło - tłumaczy selekcjoner kadry Polski w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

Wciąż jednak nie wiadomo, który wariant reformy ostatecznie zwycięży. Liga może zostać podzielona na dwie grupy, ale także może zostać znacząco skrócona faza play-off.

- Nie wiem, który wariant wybiorą. Jednak nie to mnie należy decydowanie o tym. Moim celem było to, żeby gracze mieli czas na odpoczynek i przygotowanie jak najlepiej na igrzyska olimpijskie - ocenia.

Jak bardzo skrócenie sezonów i ograniczenie liczby meczów może pomóc reprezentacji? Biało-Czerwoni na medal igrzysk olimpijskich czekają od 1976 roku, a w ostatnich kilku edycjach imprezy nie potrafili przejść przez ćwierćfinał.

- Ja na wszystko patrzę z perspektywy trenera reprezentacji. To naturalne, że mi odpowiada to, że będą występowali w mniejszej liczbie spotkań, że przyjadą na zgrupowanie mniej wyczerpani, mniej zmęczeni - tłumaczy Serb.

- Jednakże muszę to podkreślić, że kilka reprezentacji, które wygrały igrzyska, miały w składzie zawodników po wyczerpującym sezonie ligowym. To nie może być wymówka. Jeśli nie osiągniemy odpowiedniego wyniku w Paryżu, nie będziemy mogli zrzucić winy na PlusLigę. To nie będzie nasza wymówka. Ten jeden tydzień nie zmieni wiele w przygotowaniach na IO - kończy Nikola Grbić.

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Panie u siebie, panowie daleko od domu. Z kim polskie reprezentacje zagrają o igrzyska w Paryżu?

Komentarze (0)