System PlusLigi męczy siatkarzy? Gracz ZAKSY mówi jasno

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Erik Shoji
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Erik Shoji

- Mam małą kontuzję stopy. Gram i próbuje dawać z siebie sto procent - wyjawia libero Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Erik Shoji. Amerykanin jasno mówi także o nowym systemie PlusLigi, który jest wyczerpujący dla siatkarzy.

Pięć spotkań w dziewięć dni? Z takim potencjalnym obciążeniem muszą się liczyć siatkarze PlusLigi. Wszystko przez nowy system rozgrywania fazy play-off, który obowiązuje w tym sezonie.

Rewolucja nie spełniła założeń

W poprzednich latach decydujące mecze rozgrywano co trzy dni ze zmianą gospodarza po każdym starciu. PLS chciał jednak ograniczyć liczbę męczących siatkarzy podróży. I przywrócił do życia od dawna niewidziany system.

Zespoły rozgrywają więc dwa mecze dzień po dniu, później w ćwierćfinale mieli tydzień przerwy, lecz w półfinale pauza trwa tylko trzy dni. Jednak bez względu na długość odpoczynku system rozgrywania dwóch spotkań z rzędu okazuje się wyczerpujący dla zawodników.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: podnosiła sztangę i nagle upadła. Przerażające wideo

- Podoba mi się system 2-2-1. To jest naprawdę w porządku. Jednak gdyby dano nam jeden dzień odpoczynku pomiędzy meczami, byłoby lepiej. Wiem, że to trudniejsze dla telewizji i kibiców. To przygotowuje nas do reprezentacji, Ligi Narodów. Wielu z nas już się przyzwyczaiło - przyznaje Erik Shoji, libero Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, która występowała jeszcze w europejskich pucharach.

Mówi jednym głosem ze swoim ojcem. Dave Shoji to utytułowany trener siatkówki uniwersyteckiej w Stanach Zjednoczonych i ws. fazy play-off PlusLigi zabrał głos na Twitterze. "(Dzień przerwy - przyp. red.) pozwoliłby graczom na odpoczynek, przez co jakość spotkań byłaby lepsza" - twierdzi.

Kumulację problemów zdrowotnych mogliśmy widzieć w czwartym meczu rywalizacji Projektu Warszawa z Grupa Azoty ZAKSĄ. Jednym z poszkodowanych był właśnie Erik Shoji, który na chwilę musiał zejść z boiska, a później grał na zmianę z Korneliuszem Banachem.

Okazuje się, że Amerykanin dalej zmaga się z problemami. - Mam małą kontuzję stopy. Gram i próbuje dawać z siebie sto procent, lecz to wszystko, co mogę wyjawić - ucina libero.

Krok od finału

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w wymarzony sposób rozpoczęła półfinały PlusLigi. W weekend wygrała dwukrotnie z Asseco Resovią Rzeszów i prowadzi 2:0 w rywalizacji do trzech zwycięstw.

- To był świetny mecz. Obie drużyny walczyły rewelacyjnie, co jest znakomitą wiadomością dla siatkówki. Zaczęliśmy mecz bardzo mocno, wygraliśmy pierwsze dwa sety, ale w trzecim Resovia się podniosła. Chcieliśmy wrócić w czwartym secie, wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie to zrobić - wyjaśnia Shoji po niedzielnym meczu wygranym 3:1.

- Każdy wie, że graliśmy wiele spotkań, sporo z nich zakończyło się tie-breakami. Mamy jednak play-offy, to już półfinały i trzeba być gotowym. Nie można tego traktować jako wymówki. Udało nam się odpocząć, zregenerować - dodaje.

W środę kędzierzynianie mogą sobie zapewnić miejsce w finale PlusLigi. O 17:30 zagrają z Asseco Resovią Rzeszów.

- Musimy zachować regularność, nasz poziom. Przez ten sezon mieliśmy trochę wzlotów i upadków, ale z podobnymi rzeczami zmagała się Resovia. Będziemy próbować utrzymać wysoki poziom i wywierać na nich presję - kończy Erik Shoji.

Czytaj więcej:
Popis Bartosza Kurka w finale. Polak ozłocony

Źródło artykułu: WP SportoweFakty