Pięć spotkań w dziewięć dni? Z takim potencjalnym obciążeniem muszą się liczyć siatkarze PlusLigi. Wszystko przez nowy system rozgrywania fazy play-off, który obowiązuje w tym sezonie.
Rewolucja nie spełniła założeń
W poprzednich latach decydujące mecze rozgrywano co trzy dni ze zmianą gospodarza po każdym starciu. PLS chciał jednak ograniczyć liczbę męczących siatkarzy podróży. I przywrócił do życia od dawna niewidziany system.
Zespoły rozgrywają więc dwa mecze dzień po dniu, później w ćwierćfinale mieli tydzień przerwy, lecz w półfinale pauza trwa tylko trzy dni. Jednak bez względu na długość odpoczynku system rozgrywania dwóch spotkań z rzędu okazuje się wyczerpujący dla zawodników.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: podnosiła sztangę i nagle upadła. Przerażające wideo
- Podoba mi się system 2-2-1. To jest naprawdę w porządku. Jednak gdyby dano nam jeden dzień odpoczynku pomiędzy meczami, byłoby lepiej. Wiem, że to trudniejsze dla telewizji i kibiców. To przygotowuje nas do reprezentacji, Ligi Narodów. Wielu z nas już się przyzwyczaiło - przyznaje Erik Shoji, libero Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, która występowała jeszcze w europejskich pucharach.
Mówi jednym głosem ze swoim ojcem. Dave Shoji to utytułowany trener siatkówki uniwersyteckiej w Stanach Zjednoczonych i ws. fazy play-off PlusLigi zabrał głos na Twitterze. "(Dzień przerwy - przyp. red.) pozwoliłby graczom na odpoczynek, przez co jakość spotkań byłaby lepsza" - twierdzi.
IMO, Plus Liga playoff format is good, but could there be a day off between matches? It would allow players to rest, thus quality of play better. Back to back is tough, ask NBA
— Dave Shoji (@DaveShoji) April 17, 2023
Kumulację problemów zdrowotnych mogliśmy widzieć w czwartym meczu rywalizacji Projektu Warszawa z Grupa Azoty ZAKSĄ. Jednym z poszkodowanych był właśnie Erik Shoji, który na chwilę musiał zejść z boiska, a później grał na zmianę z Korneliuszem Banachem.
Okazuje się, że Amerykanin dalej zmaga się z problemami. - Mam małą kontuzję stopy. Gram i próbuje dawać z siebie sto procent, lecz to wszystko, co mogę wyjawić - ucina libero.
Krok od finału
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w wymarzony sposób rozpoczęła półfinały PlusLigi. W weekend wygrała dwukrotnie z Asseco Resovią Rzeszów i prowadzi 2:0 w rywalizacji do trzech zwycięstw.
- To był świetny mecz. Obie drużyny walczyły rewelacyjnie, co jest znakomitą wiadomością dla siatkówki. Zaczęliśmy mecz bardzo mocno, wygraliśmy pierwsze dwa sety, ale w trzecim Resovia się podniosła. Chcieliśmy wrócić w czwartym secie, wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie to zrobić - wyjaśnia Shoji po niedzielnym meczu wygranym 3:1.
- Każdy wie, że graliśmy wiele spotkań, sporo z nich zakończyło się tie-breakami. Mamy jednak play-offy, to już półfinały i trzeba być gotowym. Nie można tego traktować jako wymówki. Udało nam się odpocząć, zregenerować - dodaje.
W środę kędzierzynianie mogą sobie zapewnić miejsce w finale PlusLigi. O 17:30 zagrają z Asseco Resovią Rzeszów.
- Musimy zachować regularność, nasz poziom. Przez ten sezon mieliśmy trochę wzlotów i upadków, ale z podobnymi rzeczami zmagała się Resovia. Będziemy próbować utrzymać wysoki poziom i wywierać na nich presję - kończy Erik Shoji.
Czytaj więcej:
Popis Bartosza Kurka w finale. Polak ozłocony