Pięciosetowe batalie z niespodziankami. Działo się na koniec pierwszego turnieju Ligi Narodów

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: reprezentacja Kanady kobiet
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: reprezentacja Kanady kobiet

Do niespodzianek doszło w dwóch ostatnich spotkaniach pierwszego turnieju Ligi Narodów. Po pięciosetowych bataliach zwyciężyły Kanadyjki oraz Amerykanki.

W rywalizacji Kanady z Serbią, faworytem była druga z wymienionych reprezentacji. Mimo że mistrzynie świata nie przyjechały najmocniejszym składem, to na papierze wyglądały lepiej od rywalek. Gorzej wyglądał bilans przez to, że Kanadyjki mierzyły się z Koreankami.

Kanada potwierdziła jednak, że w obecnym zestawieniu Serbia nie ma czego szukać. Jednak mimo prowadzenia 2:1 w setach, mistrzynie świata doprowadziły do tie-breaka. W nim odrobiły pięciopunktową stratę, by od wyniku 12:12 stracić trzy punkty i przegrać czwarte spotkanie w tegorocznej Lidze Narodów.

Bardzo ciekawie zapowiadało się ostatnie spotkanie dnia, a także całego pierwszego turnieju. W nim zmierzyły się niepokonane drużyny USA i Turcji. Po dwóch setach Amerykanki prowadziły 2:0 i wydawało się, że kontrolują przebieg meczu.

Jednak nic bardziej mylnego. Turczynki złapały kontakt, a następnie po fenomenalnej akcji doprowadziły do czwartego seta. Ten jednak był jednostronny, bo USA przegrało do 11. Ostatecznie w tie-breaku Amerykanki opanowały sytuację i tym samym podtrzymały status niepokonanego zespołu.

Liga Narodów Kobiet:

Kanada - Serbia 3:2 (18:25, 28:26, 25:23, 18:25, 15:12)

USA - Turcja 3:2 (25:22, 25:22, 22:25, 11:25, 15:9)

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty