Mistrz świata wraca do PlusLigi, nowy przyjmujący w drużynie złotych medalistów

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Mateusz Mika
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Mateusz Mika

W przyszłym sezonie na parkietach PlusLigi ponownie będziemy mogli oglądać mistrza świata z 2014 roku. Nowym zawodnikiem PGE Skry Bełchatów został bowiem Mateusz Mika. Z kolei do Jastrzębskiego Węgla, mistrza Polski, dołączył przyjmujący LUK Lublin.

Kilka dni temu PGE Skra poinformowała o przedłużeniu umowy z Grzegorzem Łomaczem. Tym razem klub z Bełchatowa zaanonsował pozyskanie Mateusza Miki. Mistrz świata z 2014 roku powraca więc do kraju po roku spędzonym w Turcji.

Przed wyjazdem z Polski, doświadczony przyjmujący bronił barw Trefla Gdańsk. Wcześniej występował w Indykpolu AZS-ie Olsztyn czy Asseco Resovii Rzeszów. Z klubem z Podkarpacia zdobył mistrzostwo Polski. W PlusLidze rozegrał 280 meczów w trakcie 12 sezonów, zaś w reprezentacji - 91 spotkań.

Z PGE Skrą żegna się natomiast Lukas Vasina. Zanotował 29 występów, w których zdobył łącznie 95 punktów. Zagrał także kilka razy w Pucharze CEV.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - wielkie zwycięstwo Polaków! Zobacz kulisy meczu z Włochami

Do Jastrzębskiego Węgla przenosi się zaś Mateusz Jóźwik. Przez dwa ostatnie sezony bronił barw LUK Lublin. - Wiadomość ta może jeszcze nie do końca odmieniła moje życie, natomiast była to dla mnie wiadomość szczęśliwa. Z tego tytułu, że marzyłem o grze o dużą stawkę. Na pewno wiąże się z tym olbrzymi rozwój i motywacja, której - mam nadzieję - mi nie braknie - przyjmujący mówi barwnie o swoim transferze do mistrza Polski.

27-latek przygodę z siatkówką rozpoczynał z Tomaszem Fornalem pod okiem Marka Fornala, taty reprezentanta Polski i Jana Fornala. - Ten klub jest dla mnie trochę jak Disneyland. Nie ma co ukrywać: wchodzisz tutaj i widzisz te wszystkie sukcesy klubu, który jest starszy niż prawdopodobnie moi rodzice. Sukces za sukcesem - podkreśla Jóźwik w wypowiedzi dla oficjalnej strony Jastrzębskiego Węgla.

- Drużyna, którą skompletowaliście w poprzednim roku, wygrała mistrzostwo Polski i grała w finale Ligi Mistrzów. Jest to dotychczasowy największy sukces klubu. Zatem, jest to jak sklep z zabawkami dla małego dziecka. Fajnie byłoby nauczyć się jak działają i dołączyć do nich - dodaje siatkarz, który podpisał roczny kontrakt.

Czytaj także:
>> Urodził się dla siatkówki. Dziecko uporu
>> "Jesteśmy zmęczone". Magdalena Stysiak znów liderką

Komentarze (0)