Jest grono zespołów, z którymi reprezentacja Polski nie ma lekko. W finałowym turnieju najpierw przyszło nam rywalizować z Brazylią (3:0), a następnie z Japonią (3:1). Amerykanie, nasi kolejni przeciwnicy, mają za sobą dwie różne wygrane.
W ćwierćfinale USA walczyło o swój byt. To efekt bardzo dobrej gry Francji, która przegrała 2:3. Zgodnie z przewidywaniami Stany Zjednoczone awansowały dalej, gdzie pojawiły się spore schody.
Przed rozpoczęciem spotkania to reprezentacja Włoch była faworytem starcia z USA. Jednak dobitnie potwierdziło się to, że każda reprezentacja, a szczególnie będąca w górnej części tabeli, jest w stanie zanotować zwycięstwo. I to miało miejsce tym razem, bowiem Italia była bezradna przy perfekcyjnej grze rywali.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polki z brązowym medalem Ligi Narodów! Zobacz euforię po meczu
Tym samym Amerykanie niczym Polacy zameldowali się w finale Ligi Narodów. I teraz mają szanse na to, by znów pokonać naszą drużynę. Tyle tylko, że będzie to zdecydowanie ważniejszy mecz.
Porażka w fazie zasadniczej 0:3 nie miała większego znaczenia. Co prawda m.in. dzięki temu zwycięstwu Amerykanie ostatecznie zajęli pierwsze miejsce, ale niewiele brakowało, by przez to pożegnali się z rozgrywkami.
Polacy natomiast pewnie wygrali oba spotkania w fazie pucharowej i mimo kontuzji Bartosza Kurka stać ich na to, by sięgnąć po tytuł. Szczególnie, że grają przed własną publicznością, która jest dla nich niczym dodatkowy zawodnik.
Mimo że do takiego meczu w finale Ligi Narodów nigdy nie doszło, to w 2012 roku spotkanie Polska - USA było finałem Ligi Światowej, czyli odpowiednika obecnych rozgrywek. Wówczas Biało-Czerwoni zwyciężyli bez straty seta i okazali się najlepsi w całych rozgrywkach. Teraz w Gdańsku może dość do powtórki z Sofii
Liga Narodów, finał:
Polska - USA, godz. 20:00 (transmisja w TVP 1, TVP Sport i Polsacie Sport)
Przeczytaj także:
Będzie powtórka z 2012 i triumf Biało-Czerwonych? "W finale rzucimy wszystkie nasze siły. Chcemy wygrać"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)