"Turbulencje przy starcie". Tak Polacy dotarli do Chin

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Reprezentacja Polski siatkarzy
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Reprezentacja Polski siatkarzy

Siatkarze reprezentacji Polski są już w Chinach, gdzie czeka ich ostatnia misja w tym roku. Podróż po bilety na igrzyska olimpijskie nie obyła się bez przygód.

W tym artykule dowiesz się o:

Nasi siatkarze są już w Chinach, gdzie 30 września rozpoczną walkę o bilety na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie, które odbędą się w stolicy Francji, Paryżu.

Podróż z Warszawy do Xian podzielona była na dwa etapy. Najpierw nasza kadra wylądowała w Pekinie i dopiero stamtąd udała się do miejsca docelowego.

Po długich formalnościach na lotnisku druga, a zarazem ostatnia część podróży, dostarczyła odrobinę emocji. Jakich?

"Lot z Pekinu do Xian miał zająć dwie godziny i wydawał się mniej wymagającym wyzwaniem czekającym na pasażerów. Zaczął się jednak od turbulencji przy starcie i niespokojnego początku podróży" - zdradziła dziennikarka TVP Sport Sara Kalisz, która podróżowała do Chin razem z naszymi siatkarzami.

Najważniejszą informacją jest jednak to, że aktualni mistrzowie Europy bezpiecznie dotarli na miejsce i mogą się teraz już skupić na najważniejszym, czyli wygrywaniu kolejnych meczów.

Nasza drużyna na inaugurację - w sobotę 30 września o godz. 10:00 - zmierzy się z Belgami. W Chinach Polaków czeka łącznie siedem meczów. Szczegółowy terminarz znajdziesz -->> TUTAJ.

Zobacz także:
"Zwarci i gotowi". Jednym zdjęciem rozbawili internautów
Fornal rzucił żartem w stronę premiera. Spełnił prośbę? "Chyba się nie udało"

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką. Szaleństwo na lotnisku, spotkanie z premierem. Zobacz kulisy powrotu siatkarzy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty