Faworytem spotkania był Jastrzębski Węgiel, ale częstochowianie zapowiadali, że podejmą walkę z wyżej notowanym zespołem. Skończyło się tylko na zapowiedziach. Mimo ambitnej postawy Exact Systems Hemarpol Częstochowa nie był w stanie urwać choćby seta mistrzom Polski. W dwóch pierwszych partiach Norwid gładko przegrał, a w trzeciej w końcówce górą byli goście.
Dla siatkarzy Exact Systems Hemarpolu była to bardzo cenna lekcja. Wielu z nich dopiero debiutuje w PlusLidze, a starcie z najlepszą polską drużyną poprzedniego sezonu było bardzo wymagającym testem.
- Jesteśmy beniaminkiem, będziemy walczyć o każdy punkt, każdy set. W pierwszych dwóch partiach trochę zjadła nas trema. Widać było zaangażowanie, walkę o każdy punkt. To przyjdzie po prostu z czasem. Wiem, że każda minuta spędzona na plusligowych parkietach zaowocuje tym, że przyjdą do nas punkty i zaczniemy wygrywać mecze - powiedział Damian Kogut, jeden z liderów Norwida.
Częstochowianie mogli liczyć na wsparcie licznej grupy publiczności, która stęskniona była za plusligowymi pojedynkami. Siatkarze beniaminka liczą, że fanów będzie coraz więcej.
- Częstochowska siatkówka zawsze była historią tutaj i mam nadzieję, że tę historię będziemy kontynuować. Kibice potrzebują tutaj siatkówki. Hala wypełnia się coraz bardziej i mamy coraz głośniejszy doping. Dziękuję kibicom, że są z nami i wspierają nas w bardzo trudnych momentach. Czekają nas trudne mecze, bo mamy samą górę tabeli. Wiemy, że z nimi damy radę i będziemy walczyć o to, po co awansowaliśmy, czyli o utrzymanie - dodał Kogut.
Czytaj także:
Chemik awansował w europejskim pucharze. Konflikt zbrojny zmienił plan
Trefl Gdańsk rozwiązał wszystkie problemy w meczu PlusLigi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na Instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu