Pojedynek Barkomu Każany Lwów i PSG Stali Nysa zapowiadał się ciekawie, gdyż obie drużyny już niejednokrotnie zaskoczyły w tym sezonie. Wyżej w tabeli PlusLigi po 8. kolejkach plasował się zespół z Nysy (8. miejsce), mimo iż będący na 11. lokacie ukraiński zespół miał na swoim koncie tyle samo zwycięstw.
Już na samym początku meczu Stal postawiła na mocną zagrywkę. Siatkarze Barkomu mieli kłopoty z jej przyjęciem, co bardzo szybko przełożyło się na jakość ataku. Lwowianom nie pomagała też dyspozycja rywali na siatce. Podopieczni Daniela Plińskiego szczelnie ustawiali blok, czym wypracowali sobie kilkupunktową przewagę (7:3).
Stal długo utrzymywała się na prowadzeniu, ale Barkom gonił wynik. Ukraińska drużyna skuteczniej spisywała się w ataku, gdzie prym wiódł Illia Kowalow. Cierpliwość ekipy Ugisa Krastinsa w końcu została nagrodzona. Świetne zagrywki Vasyla Tupchiiego dały lwowianom remis, a atak Kowalowa prowadzenie 18:17.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek
Losy tej partii rozstrzygnęły się w końcówce, która mimo przebłysku lwowskiej ekipy należała do Stali. W decydujących akcjach nie zawodził Remigiusz Kapica, którego atak zapewnił ekipie z Nysy zwycięstwo 25:23.
Początek drugiego seta prezentował się wyrównanie, jednak i tym razem jako pierwsi do głosu doszli siatkarze z Nysy (7:5). Mimo drobnych kłopotów w ataku Stal broniła się bardzo dobrze funkcjonującą zagrywką i jakością przyjęcia. Siatkarze Barkomu zdołali odrobić dwupunktową stratę, ale drużyna Daniela Plińskiego szybko odzyskała inicjatywę na boisku.
Michał Gierżot popisywał się na linii przyjęcia, a Remigiusz Kapica robił swoje w ataku. Ukraińska drużyna nie potrafiła zatrzymać rywali, a z czasem sama zaczęła popełniać coraz więcej błędów (17:21). Stal ze spokojem dowiozła solidną przewagę do końca, wygrywając seta po uderzeniu Zouheira el Graouiego.
Ugis Krastins próbował ratować Barkom Każany zmianami. Tym samym w trzecim secie na boisku zamiast Luciano Palonskiego pojawił się Ołeh Szewczenko. Wejście przyjmującego dało dobry impuls lwowskiej ekipie, gdyż grę w tej partii rozpoczęła ona od prowadzenia 4:1.
Barkom Każany nie zmarnował dobrego początku. W ofensywie ponowie bardzo aktywy był Illia Kowalow. Na prawym skrzydle rozkręcił się także dotąd raczej niewidoczny Tupczii (11:7). Lwowianie szli jak burza, a Stal trochę przysnęła. Podopieczni Daniela Plińskiego grali bez ryzyka i coraz trudniej szło im zdobywanie punktów.
Barkom natomiast złapał swój rytm, który mogliśmy oglądać między innymi w meczu z ZAKSĄ. Siatkarze ze Lwowa kontynuowali bardzo dobrą grę, pewnie zmierzając po wygraną (24:19). Stal trochę podrażniła rywali przy piłce setowej, odrabiając trzy punkty w serii, jednak nie wystarczyło to na odwrócenie losów tej partii.
Zespół z Nysy wrócił do gry w kolejnej odsłonie, już na samym początku odskakując na kilka punktów (6:3). Stal znów męczyła rywali mocnym serwisem i przede wszystkim sama odzyskała jakość w przyjęciu. Na skrzydłach prym wiedli świetnie dysponowani liderzy - Remigiusz Kapica i Michał Gierżot, powiększając prowadzenie zespołu z Opolszczyzny do pięciu punktów (14:9).
Barkom nie zraził się sporą stratą i rozpoczął swoją pogoń. Udany atak i zagrywka Oleha Szewczenki zbliżyły drużynę z Ukrainy na dwa punkty (13:15). Jeszcze bliżej remisu lwowianie byli po bloku Tupchiiego na Gierżocie (18:19).
Obie drużyny zadbały o emocje do samego końca. Stal jednak prowadzenia już nie oddała. Zwycięstwo w secie i zarazem w całym meczu zapewnił drużynie Daniela Plińskiego atak Jakuba Abramowicza (25:22).
Barkom Każany Lwów - PSG Stal Nysa 1:3 (23:25, 17:25, 25:22, 22:25)
Barkom Każany: Petrovs, Tupchii, Shchurov, Gueye, Palonsky, Kovalov, Kanaiev (libero) Kucher, Shevchenko, Dardzans, Holoven
Stal Nysa: Kapica, Zhukouski, Kramczyński, Abramowicz, El Graoui, Gierżot, Szymura (libero) oraz Szczurek, Muzaj, Kosiba, Jankowski
MVP: Michał Gierżot (PSG Stal Nysa)
Zobacz także:
Czesi nie przestraszyli jastrzębian. "Wiedzieliśmy, że będziemy lepsi"
Asseco Resovia Rzeszów żegna zawodnika. Ma zostać w PlusLidze