Siatkarze Aluron CMC Warta Zawiercie krok od awansu do ćwierćfinału Pucharu CEV

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie

Siatkarze Aluronu CMC Warta Zawiercie jak burza mkną przez rozgrywki Pucharu CEV. Podopieczni Michała Winiarskiego w środowy wieczór nie pozostawili cienia szansy rywalom z SCM U Craiova, wygrywając w pierwszym meczu 1/8 finału 3:0.

Siatkarze Aluronu CMC Warta Zawiercie w dotychczasowej rywalizacji eliminowali z gry o Puchar CEV austriacki TSV Hartberg i bułgarski Hebar Pazardżik. Kolejnym rywalem jest rumuński SCM U Craiova. Rywale w poprzedniej rundzie uporali się z Radnickim Kragujevac, choć nie bez problemów. Faworyta tej pary powinno się więc upatrywać po stronie polskiej ekipy.

Gospodarze rozpoczęli od ostrej zagrywki Miguela Tavaresa Rodriguesa, jednak po chwili odpowiedział Milan Krstić i to Rumuni przejęli inicjatywę. Do stanu 11:11 właściwie podobnie wyglądała rywalizacja. Raz jedna, raz druga drużyna dochodziła do głosu, wykorzystując swój serwis. Na szczęście bardziej skuteczni byli gospodarze. To właśnie ten element oraz skuteczność w ataku Trevora Clevenot i Mateusza Bieńka ostatecznie zaważyły na wygranej.

Budowanie przewagi Jurajskim Rycerzom szło jak po grudzie. Rywale utrzymali kontakt do stanu 17:17. Dopiero w końcówce goście zaczęli się mylić, a Miguel Tavares Rodrigues ponownie zaczął serwować jak natchniony. Aluron CMC odskoczył na 22:17 i nie pozwolił wydrzeć sobie prowadzenia do samego końca.

ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora

Druga odsłona poszła zawiercianom jak po maśle. Kolejny raz Miguel Tavares Rodrigues udowodnił, jak świetnie czuje się na linii 9. metra. Po serii zagrywek Portugalczyka miejscowi prowadzili 6:1, idealnie jak na początek. Rumuni nie potrafili odpowiedzieć, choć z czasem gra nieznacznie się wyrównała. Robert Calin robił co mógł, ale nawet on miał poważne problemy ze sforsowaniem defensywy Jurajskich Rycerzy, którzy po asie serwisowym Bartosza Kwolka ponownie odjechali (16:8).

Przyjmujący zawiercian jeszcze kilka razy ustrzelił rywali, odbierając im kompletnie ochotę do gry. Jedynym pomysłem Rumunów na ratowanie wyniku były wystawy do Roberta Calina. Ten pomysł kompletnie się nie sprawdził. Podopieczni Michała Winiarskiego pewnie triumfowali.

Trzecia odsłona to właściwie dokończenie dzieła. Niewiele w tym secie się działo jeśli chodzi o emocje. Gospodarze od pierwszych akcji dominowali, dążąc do jak najszybszego rozstrzygnięcia rywalizacji. Rywali trzymali się tylko do stanu 6:6, późniejsze zagrywki Michała Szalachy kompletnie zdewastowały ich plan gry na trzeciego seta, co wykorzystał Bartosz Kwolek, zapisując na swoim koncie kolejne punkty serwisowe (14:9).

Rumuni mieli problemy z kończeniem akcji, a miejscowi bawili się grą. Swoją obecność na boisku zaakcentował nawet Daniel Gąsior, punktując rywali zagrywką (19:10). Zawodnicy Michała Winiarskiego wysoką skuteczność utrzymali do samego końca i w zanakomitych nastrojach oraz ze sporą zaliczką udadzą się na rewanż do Rumunii 21 grudnia 2023 r.

Aluron CMC Warta Zawiercie - SCM U Craiova 3:0 (25:18, 25:14, 25:14)

Aluron CMC: Kwolek, Tavares, Clevenot, Bieniek, Butryn, Szalacha, Perry (libero)

SCM Craiova: Jimenez, Stohr, Cuk, Calin, Paez, Crstić, Diaconescu (libero)

MVP: Miguel Tavares Rodrigues (Aluron CMC Warta Zawiercie)

Czytaj także:
Głośne transfery reprezentantów Polski? Oferują wielkie pieniądze
Doświadczony siatkarz przyznaje. Sami są sobie winni niespodziewanego przebiegu meczu

Komentarze (0)