Polki na podium. Tabela końcowa kwalifikacji Ligi Narodów Kobiet

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
zdjęcie autora artykułu

Mecz Chiny - Polska zakończył rundę kwalifikacyjną w rozgrywkach Ligi Narodów kobiet 2024. Polskie siatkarki już niebawem bronić będą brązowego medalu wywalczonego przed rokiem w Arlington. Turniej finałowy rozegrany zostanie w Bangkoku.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski siatkarek rundę kwalifikacyjną Ligi Narodów Kobiet zakończyła z bilansem 10 zwycięstw - 2 porażek. Podopieczne Stefano Lavariniego pokonały kolejno Włoszki, Francuzki, Holenderki, Japonki, Serbki, Koreanki, Niemki, USA, przegrały z Brazylią, triumfowały z Dominikaną i Tajlandią, a na koniec uległy Chinkom.

Biało-Czerwone zakończyły zmagania z dorobkiem 30 punktów, co zapewniło im 3 miejsce w klasyfikacji. Pozycja lidera przypadła Brazylijkom, które jako jedyna drużyna wygrała komplet spotkań. Nasze siatkarki wyprzedziły także Włoszki. Azzure dzięki kapitalnym występom, zagwarantowały sobie przepustki na igrzyska olimpijskie w Paryżu jako jedna z czterech ekip najwyżej sklasyfikowanych z rankingu FIVB.

Awans do turnieju finałowego Ligi Narodów Kobiet, obok reprezentacji Polski, wywalczyły także: Brazylia, Włochy, Chiny, Japonia, Turcja, USA i Tajlandia.

Turniej finałowy Ligi Narodów Kobiet rozegrany zostanie w Bangkoku w dniach 20-23 czerwca 2024 roku. Ćwierćfinały zaplanowano w dniach 20-21 czerwca, półfinały 22 czerwca i finał oraz mecz o 3. miejsce 23 czerwca. Tytułu wywalczonego przed rokiem bronić będą Turczynki, na podium znalazły się także Chinki oraz Polki. Biało-Czerwone w starciu o brąz pokonały wówczas 3:2 mistrzynie olimpijskie Amerykanki.

Tabela Ligi Narodów Kobiet 2024 po zakończeniu kwalifikacji:

Tabela zapewniona przez Sofascore

Czytaj także: Fatalny finisz. Polki bez szans w starciu z Chinkami

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Polki wracają do gry. Biało-Czerwone dotarły do Hongkongu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty