Walczący o igrzyska Serbowie spróbują zaskoczyć Biało-Czerwonych

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Volleyball World / Na zdjęciu: Reprezentacja Polski siatkarzy
Materiały prasowe / Volleyball World / Na zdjęciu: Reprezentacja Polski siatkarzy
zdjęcie autora artykułu

Polscy siatkarze w Lublanie idą jak burza. Po zwycięstwie z Argentyną ekipa Nikoli Grbicia jednak nie ma dużo czasu na odpoczynek. W sobotę Biało-Czerwoni zagrają z Serbią, która wciąż walczy o bilet na igrzyska olimpijskie.

Turniej w Lublanie dla reprezentantów Polski układa się znakomicie. Najpierw zwycięstwo 3:0 z Włochami, potem taki sam wynik z Argentyną. Tym samym na dwa spotkania przed końcem fazy zasadniczej Ligi Narodów, Biało-Czerwoni mogą pochwalić się bilansem ośmiu wygranych i dwóch porażek. Lepszym wynikiem legitymuje się tylko Słowenia, która jako jedyna wyprzedza Polskę w klasyfikacji turnieju.

Polacy cały czas liczą się więc w walce o zakończenie podstawowej części rozgrywek na pozycji lidera. Kolejnym rywalem Biało-Czerwonych będzie reprezentacja Serbii. Podopieczni Igora Kolakovicia w Lublanie również radzą sobie bardzo dobrze, a wygrane z Kubą i Turcją przesunęły ich na 9. miejsce w tabeli. Siatkarze z Bałkanów mają do rozegrania jeszcze dwa mecze i duże szanse na wejście do czołowej ósemki, które oznaczałoby grę w finałowym turnieju w Łodzi.

Ćwierćfinał Ligi Narodów to nie jedyna motywacja serbskich zawodników. Bałkańska drużyna przede wszystkim walczy o igrzyska olimpijskie. Do paryskiej układanki brakuje już tylko jednego elementu. W grze o ostatnie miejsce na imprezie czterolecia pozostały reprezentacje Serbii oraz Kuby. Na ten moment bliżej awansu są właśnie siatkarze z Bałkanów, którzy w rankingu FIVB wyprzedzają Kubańczyków o 8,39 punktu.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Polki wracają do gry. Biało-Czerwone dotarły do Hongkongu

Wygrana z prowadzącą w światowym zestawieniu Polską jest dla ekipy Igora Kolakovicia wymarzonym scenariuszem, gdyż wiąże się z ogromnym zastrzykiem punktowym, który mógłby przesądzić o awansie na turniej w stolicy Francji. Serbowie mimo wielu sukcesów na udział w igrzyskach olimpijskich czekają już 12 lat. Biało-Czerwoni jednak nie zamierzają pomagać swoim rywalom i jak zapowiada Marcin Janusz, taryfy ulgowej w spotkaniu z bałkańskim zespołem nie będzie.

- Do meczu z reprezentacją Serbii podejdziemy tak, jak do każdego meczu. Dla nas nie ma większej różnicy. Oczywiście nie będziemy chcieli być drużyną, która wpuści kogoś na igrzyska olimpijskie bez walki. Z naszej strony nic się nie zmienia. Nie wiem też, w jakim składzie przystąpimy do tego spotkania, ale jakim byśmy nie wyszli - będziemy bardzo mocni i będziemy chcieli wygrać. Mamy na tyle wygodną pozycję, że nie musimy kalkulować, tylko po prostu wyjść i grać. Zawsze grając w reprezentacji Polski, wychodzimy na boisko po to, by wygrywać. Może też przyświeca nam myśl o turnieju finałowym, żeby rozpocząć go z jak najlepszego miejsca – mówił w mediach rozgrywający polskiej kadry.

Mecz Serbia - Polska zostanie rozegrany w sobotę, 22 czerwca 2024 r. o godz. 16:30. Relację na żywo przeprowadzi portal WP SportoweFakty!

Zobacz także: Niewiarygodny mecz Polek z Turczynkami o półfinał Ligi Narodów Patrzeć i podziwiać. Tak internauci komentowali mecz Polek

Źródło artykułu: WP SportoweFakty