Niemcy i Egipt to drużyny, które po dwóch dniach rywalizacji w krakowskim Memoriale Huberta Jerzego Wagnera nie miały na swoim koncie zwycięstwa. Bliżej nich byli jednak nasi zachodni sąsiedzi, którzy swoje pojedynki ze Słowenią i Polską przegrali po tie-breakach. Druga z wymienionych reprezentacji w swoim dorobku miał tylko jednego wygranego seta, którego potrafiła wyrwać słoweńskiej ekipie.
Na papierze niemiecka drużyna była zdecydowanym faworytem niedzielnego pojedynku i bardzo szybko mogliśmy się o tym przekonać również na boisku. Pierwszy set niemal od samego początku należał do ekipy zza naszej zachodniej granicy, a wszystko zaczęło się od świetnej zagrywki.
Niemcy wywierali na rywalach presję w polu serwisowym, zmuszając ich do błędów. Z taką grą podopieczni Michała Winiarskiego budowali sobie coraz wyższą przewagę, która po dwóch asach Georga Grozera wynosiła już siedem punktów (14:7). Świetna końcówka tylko wyśrubowała korzystny dla Niemców wynik, którzy ostatecznie triumfowali w secie 25:14.
ZOBACZ WIDEO: Polacy rozgromili Egipt! Pierwsza wygrana w Memoriale
Uskrzydlona niemiecka drużyna kolejną partię rozpoczęła od prowadzenia 3:0. Tym razem jednak siatkarze z Egiptu potrafili włączyć się do rywalizacji. Afrykańska drużyna uaktywniła się w bloku, poprawiła atak i przede wszystkim potrafiła wykorzystać błędy rywali, którzy w tym secie popełniali ich bardzo dużo. Przez to wynik wyrównał się i od stanu 8:8 mogliśmy oglądać rywalizację punkt za punkt.
W końcówce po raz kolejny do głosu doszła reprezentacja Niemiec, ale i tym razem Egipt zdołał odwrócić wynik, otwierając sobie drogę do wygranej w secie. Podopieczni Fernando Munoza jako pierwsi mieli w górze piłkę setową, jednak nie zdołali jej wykorzystać i to nasi zachodni sąsiedzi zapisali na swoim koncie kolejną partię.
Reprezentacja Egiptu niewykorzystane szanse z drugiego seta powetowała sobie w kolejnej odsłonie. Afrykański zespół rozpoczął go od mocnej zagrywki i po imponującej serii i trzech asach serwisowym Ahmeda Omara Deyo odskoczył rywalom na cztery punkty (8:4).
Niemieccy siatkarze w lekko zmienionym składzie, gdyż już bez Lukasa Kampy i Georga Grozera na boisku nie potrafiła poradzić sobie z mocnymi zagraniami przeciwników. Chaosu po swoje stronie boiska Niemcy w tym secie nie byli w stanie uporządkować, a zdeterminowani reprezentanci Egiptu świetnie to wykorzystali, wygrywając odsłonę 25:17 i przedłużając losy rywalizacji.
W czwartym secie mogliśmy oglądać ciekawy początek, jednak potem stery przejęła drużyna Michała Winiarskiego. Niemcy przede wszystkim wrócili do mocnych zagrywek, które znów zaczęły im przynosić korzyści.
Reprezentanci Egiptu mieli kłopoty z przyjęciem ciosów rywali i skończeniem własnych ataków. Nasi zachodni sąsiedzi wypracowali sobie więc kilkupunktową przewagę, którą skrupulatnie pielęgnowali do samego końca. Kropkę nad "i" postawił Lukas Maase, kończąc cały mecz punktowym blokiem (25:19).
Niemcy - Egipt 3:1 (25:14, 26:24, 17:25, 25:19)
Zobacz także:
"Za czym kolejka ta stoi?". Niesamowite sceny podczas Memoriału Wagnera
"Powiedział, że przegramy". Siatkarze zrobili na złość Grbiciowi