Dziewięciokrotni mistrzowie Polski (siedem zdobytych z rzędu w latach 2004-2011) odwiedzili Arenę Gorzów i sprawdzili się na tle PSG Stali Nysa oraz Cuprum Stilonu. W piątek wygrali 3:0 z pierwszą z wymienionych drużyn. Z gospodarzami nie mieli już tak łatwo, przegrywając pierwszą partię, ale wyrównując po drugiej. Ostatecznie gorzowianie triumfowali 3:1, zgarniając puchar.
- Zawsze jest lepiej wygrywać niż przegrywać, ale tutaj wynik nie był najważniejszy, tylko gra, w której mogliśmy się sprawdzić, poćwiczyć różne elementy. Taki był cel tego turnieju - przyznał Grzegorz Łomacz.
Dla rozgrywającego PGE GiEK Skry Bełchatów były to pierwsze okazje do zagrania w niedawno wybudowanej arenie, która będzie nowym obiektem w nadchodzących rozgrywkach PlusLigi. - Hala jest idealna do siatkówki. Niczego tu nie brakuje. Cieszę się, że taki nowy obiekt jest w lidze - powiedział zawodnik reprezentacji Polski.
Zmagania w najwyższej w Polsce klasie rozgrywkowej zaczynają się już w najbliższy weekend. Skra jedzie do Olsztyna, by powalczyć o pierwsze punkty z tamtejszym Indykpol AZS-em Olsztyn. Jak ocenia zgranie swojego zespołu 36-latek?
- Trudno powiedzieć, bo to są takie pojedyncze mecze. Nie sprawdzaliśmy się na tle wielu rywali. Na pewno jest dużo do poprawy, bo długo ze sobą nie trenujemy. W miarę upływu sezonu będzie lepiej - zakończył Grzegorz Łomacz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękna pogoda i basen. Tak wypoczywał polski siatkarz