Drużyna z Lublina rewelacyjnie otworzyła tegoroczne finały PlusLigi. Zespół prowadzony przez Massimo Bottiego pokonał na wyjeździe bez straty seta Aluron CMC Wartę Zawiercie (25:21, 25:22, 25:21). Od początku do końca Bogdanka LUK Lublin kontrolowała przebieg tego spotkania.
Kewin Sasak rozegrał kolejny świetny mecz. Wilfredo Leon jak zwykle nie zawiódł - szczególnie w końcówkach setów. Bohaterem spotkania został jednak Mikołaj Sawicki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
- To finał PlusLigi, cieszę się z naszego występu, ale musimy dokończyć dzieła. Mam nadzieję, że jeszcze tylko dwa mecze i założymy na nasze szyje upragnione medale - przyznał przyjmujący w pomeczowej rozmowie z Polsatem Sport.
25-latek zdobył najwięcej punktów w swojej drużynie. Atakował ze skutecznością aż 65 procent, posłał trzy asy i dołożył dwa bloki. Łącznie wywalczył 20 "oczek", co w trzysetowym spotkaniu jest imponującym wynikiem.
Sawicki odniósł się też do problemów w szeregach drużyny przeciwnej. Do meczu nie mógł bowiem przystąpić Karol Butryn.
- Już wczoraj wiedzieliśmy o problemach Karola. Nasz sztab wykonał bardzo dobrą pracę, przygotowując nas do tego meczu. Byliśmy gotowi na wszystko - podsumował.
Nie sądziłem, że może wejść na taki poziom.