Za kadencji Stefano Lavariniego reprezentacja Polski za każdym razem okazywała się lepsza od Niemek w oficjalnych meczach. Włoski szkoleniowiec co prawda rozpoczął swoją pracę z Biało-Czerwonymi właśnie od dwóch porażek z ekipą naszych zachodnich sąsiadów, jednak były to tylko spotkania towarzyskie rozgrywane w Gliwicach oraz Nysie.
W tegorocznej edycji Ligi Narodów polskie siatkarki zanotowały do tej pory tylko jedną porażkę - w Pekinie z Turcją 2:3. Podczas turnieju w Belgradzie pozostawiły już w pokonanym polu Holenderki (3:2) oraz Amerykanki (3:1).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za precyzja Sabalenki! Spójrz tylko, co zrobiła
Niemki również radzą sobie bardzo dobrze - w sześciu rozegranych meczach czterokrotnie schodziły z parkietu jako zwyciężczynie. Porażki doznane w Rio do Janeiro z Włoszkami i Brazylią wstydu im nie przenoszą, gdyż w obu tych spotkaniach przegrały dopiero po tie-breaku.
We wcześniejszych meczach podczas zmagań w belgradzkiej Stark Arenie polskie siatkarki nie miały udanych początków. Tym razem było inaczej. Od początku w szeregach naszej reprezentacji bardzo dobrze funkcjonował przede wszystkim blok, którym przewodziła Agnieszka Korneluk. Wysoką skuteczność demonstrowała od pierwszych minut także Magdalena Stysiak.
Polki wypracowały sobie już w pierwszej fazie seta dość bezpieczną przewagę (12:5). Rywalki co prawda próbowały odrobić straty, jednak ich zapędy szybko zostały powstrzymane poprzez kilka znakomitych ataków z lewego skrzydła Martyny Czyrniańskiej. To właśnie przyjmująca naszej drużyn asem serwisowym zakończyła partię, w której grę Polek oglądało się z przyjemnością.
Podopieczne Stefano Lavariniego świetnie radziły sobie także w obronie. Po kilku z nich na początku drugiego seta Biało-Czerwone wyprowadziły genialne kontry, które wprowadzały rywalki w coraz większą bezradność (9:6). Jakby tego było mało znakomicie funkcjonowała zagrywka. Po kolejnym punkcie w tym elemencie Katarzyny Wenerskiej, Polki prowadziły już 12:7.
Nasze siatkarki kontynuowały świetną siatkówkę w dalszej fazie. Z każdą minutą Niemki coraz bardziej pogrążały się w swojej nieporadności, a w ich grze nie było widać większego pomysłu na wyprowadzenie z rytmu reprezentacji Polski. Udany atak ze środka Korneluk zakończył drugą część spotkania.
Na początku trzeciego seta drużyny zdobywały punkty seriami. W szeregach Biało-Czerwonych w trudnych momentach funkcjonował blok, który stał tego dnia na rewelacyjnym poziomie. W wielu akcjach gołym okiem było widać, że Niemki nie mają żadnego sposobu na cudownie grające Polki.
Raz po raz punktowała Stysiak, a zagrywka Biało-Czerwonych sprawiała coraz większe problemy siatkarkom prowadzonym przez Giulio Bregoliego. Trener Lavarini na końcówkę spotkania wprowadził m.in Paulinę Damaske, której to punkt z lewego skrzydła zakończył cały mecz.
Polki były lepsze od rywalek w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Najlepiej punktującą zawodniczką w naszej drużynie była zdobywczyni 16 "oczek" Martyna Czyrniańska. 14 dołożyła Magdalena Stysiak. Dwucyfrowy dorobek zapisała na swoim koncie także Agnieszka Korneluk (10 punktów).
Liga Narodów siatkarek 2025
Niemcy - Polska 0:3 (16:25, 16:25, 20:25)
Niemcy: Kastner, Weske, Strubbe, Cekulaev, Jatzko, Alsmeier, Pogany (libero) oraz Stautz, Cesar, Grozer
Polska: Wenerska, Stysiak, Jurczyk, Korneluk, Czyrniańska, Łukasik, Szczygłowska (libero) oraz Grabka, Smarzek, Damaske
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)