Mikołaj Sawicki kontratakuje. Nowe informacje w sprawie afery dopingowej

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Mikołaj Sawicki
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Mikołaj Sawicki

Mikołaj Sawicki nie poddaje się w walce o oczyszczenie swojego imienia, po pozytywnym wyniku testów antydopingowych. Siatkarz złożył konkretne wnioski przed zakończeniem postępowania przez POLADA, o czym poinformowała Interia.

Na początku czerwca WP SportoweFakty i siatka.org ujawniły, że Mikołaj Sawicki otrzymał pozytywny wynik testu antydopingowego. Zawodnik reprezentacji Polski oraz Bogdanki LUK Lublin wystąpił o analizę próbki B.

Kolejny wynik badania potwierdził niekorzystny dla zawodnika wynik. W próbce B również wykryto zabronioną substancję. Chodzi o modafinil. Zawodnikowi grożą obecnie cztery lata zawieszenia, a sprawą zajmie się panel dyscyplinarny.

ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Polscy siatkarze brylują w Lidze Narodów. Wspaniała przygoda w Chinach

Kilka tygodni od ogłoszenia wyniku na temat wyniku próbki B, pojawiły się w mediach nowe informacje. Zawodnik postanowił zawalczyć o dobre imię. Siatkarz podtrzymuje, że świadomie nie zażył zabronionych substancji. Przyjmujący zdecydował się podjąć działania w kierunku oczyszczenia z zarzutów. Informację potwierdziła Katarzyna Kopeć-Ziemczyk z POLADA.

Zawodnik podjął działania. Wiemy, że złożył kilka różnych wniosków, a jeden z nich dotyczy możliwości analizy preparatów, które przyjmował. Tyle, co mogę powiedzieć na ten moment - przyznała Kopeć-Ziemczyk w rozmowie z Interią.

Wszystko wskazuje na to, że ostateczny wyrok w sprawie zawodnika zapadnie w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Przyjmujący reprezentacji Polski, zawieszony na czas postępowania, ma prawo się bronić, co oznacza, że może składać zeznania, powoływać świadków, przedstawiać różnego rodzaju wnioski czy badać preparaty, które przyjmował.

- Wyrok zależy od dowodów, jakie zostaną przedstawione. W sprawach gdzie np. są analizowane substancje w celu znalezienia źródła dopingu, sprawy najczęściej trwają dłużej. Tak było m.in. w przypadku Kamila Majchrzaka. Długo trwała analiza produktów, które zawodnik przyjmował. Ale kiedy źródło od razu jest znane, sprawa ma szansę zakończyć się szybciej. Panel to wszystko analizuje i zapada wyrok. W przypadku przedstawienia dokumentacji i wiarygodnych dowodów Panel może zdecydować o niższym wymiarze kary - powiedziała Kopeć-Ziemczyk.

Komentarze (2)
avatar
RobertW18
27.06.2025
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
P. Paw... ze SF niepotrzebnie jątrzy. P. Sawicki ani nie ..kontratakuje.., ani raczej nie ma wielkich możliwości ku temu. On rozpaczliwie stara się ocalić siebie jako gracza w siatkówkę. Nie wi Czytaj całość
avatar
JarKa
27.06.2025
Zgłoś do moderacji
10
10
Odpowiedz
Lublin powinien stracić mistrzostwo. 
Zgłoś nielegalne treści