Francuscy kibice wreszcie mogą odetchnąć. Ich drużyna, po serii kompromitujących porażek (w tym dwukrotnie 0:3 z Serbią i 1:3 z Chinami) wreszcie odniosła zwycięstwo na boiskach Ligi Światowej. Na inaugurację czwartego weekendu rozgrywek w grupie B Trójkolorowi pokonali bowiem Włochów. Wygrana nad Azzurri nie przyszła im jednak łatwo, bo spotkanie zakończyło się dopiero po tie-breaku.
W piątkowej potyczce prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Lepiej rozpoczęli Włosi, ale druga i trzecia partia padły łupem Francuzów. Trójkolorowi nie zdołali jednak pójść za ciosem, przegrali wysoko czwartą odsłonę spotkania (17:25) i o zwycięstwo musieli walczyć w tie-breaku. Dwa punkty wywalczone z Włochami nie zmieniły jednak ich sytuacji w grupie B - nadal pozostają na trzeciej lokacie.
Najskuteczniejszym w piątkowym spotkaniu był mający polskie korzenie reprezentant Włoch - Michał Łasko, który atakował ze skutecznością 50 proc. i zdobył aż 25 punktów. Nieźle spisał się również przyjmujący Asseco Resovii, Matej Cernić, który zakończył spotkanie z dorobkiem 17 oczek. W drużynie Francji najlepiej punktował Earvin Ngapeth, który rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, ale w trakcie pierwszej partii zmienił Guillaumę Samikę i pozostał na boisku już do końca spotkania.
Francja - Włochy 3:2 (19:25, 25:19, 25:20, 17:25, 15:13)
Francja: Hardy-Dessources, Vadeleux, Toniutti, Samica, Marechal, Kieffer, Henno (libero) oraz Ngapeth, Rowlandson, Takaniko
Włochy: Masterangelo, Parodi, Vermiglio, Łasko, Sala, Cernić, Mania (libero) oraz Savani, Travica, Fei, Birarelli