Podchodzę do pracy w klubie z dużym optymizmem - rozmowa z Radosławem Panasem, trenerem AZS Politechniki Warszawskiej

W poniedziałek 23 sierpnia przygotowania do nowego sezonu ligowego zainaugurowali siatkarze AZS Politechniki Warszawskiej. Na konferencji prasowej mogliśmy wysłuchać deklaracji trenera Radosława Panasa i pani prezes Jolanty Doleckiej na temat nadchodzących rozgrywek, a także zobaczyć prezentację drużyny. Z tej okazji portal SportoweFakty.pl przeprowadził rozmowę ze szkoleniowcem stołecznego zespołu.

Joanna Seliga: Drugi rok z rzędu będziemy pana oglądać na ławce trenerskiej AZS Politechniki Warszawskiej. Tuż po zakończeniu poprzedniego sezonu uznał pan stołeczny klub za priorytet - z czego to wynikało? Czuł pan odpowiedzialność za porażkę w barażach?

Radosław Panas: Powiem tak - od początku mojej przygody z AZS Politechniką Warszawską bardzo dobrze się tutaj czułem, zarówno w tym zespole, jak i mieście oraz klubie. Również bardzo dobrze mi się tu pracowało. Nie osiągnęliśmy jednak wyniku, jaki sobie zakładaliśmy, dlatego po ostatnim meczu ligowym, kiedy już było wiadomo, że spadliśmy do niższej klasy rozgrywkowej, podjęliśmy wspólnie decyzję, że będziemy jednak dalej współpracowali. Na szczęście pani prezes udało się to wszystko na tyle dobrze zorganizować, że pozostaliśmy w PlusLidze i będziemy w niej po raz kolejny grali o medale. Dlatego też pani Doleckiej należą się duże podziękowania i ukłony. Podsumowując, w tym sezonie podchodzę do pracy w klubie z dużym optymizmem i zadowoleniem.

W tym roku polska reprezentacja siatkarzy zagra w mistrzostwach świata, które na przełomie września i października odbędą się we Włoszech. Z tego też względu rywalizacja w PlusLidze rozpocznie się z opóźnieniem. Jaki ma to wpływ na zawodników spoza narodowej kadry?

- Na pewno pozytywnym skutkiem tej sytuacji był dla zawodników fakt, iż mieli dłuższe wakacje, więcej czasu na odpoczynek, aczkolwiek będą teraz jednocześnie musieli jeszcze ciężej pracować, by wrócić do optymalnej dyspozycji i dobrej formy fizycznej. Wiem jednak, że większość graczy przez ten czas pracowała indywidualnie, dzięki czemu adaptacja do treningów przebiegnie szybciej.

Nowy sezon - nowe nadzieje?

Do drużyny dołączyło aż dziewięciu nowych zawodników. Zapewne dużo czasu trzeba będzie poświęcić na zgranie...

- Jest grupa, która grała w Radomiu, jest grupa "warszawska", ale mamy także grupę nowych siatkarzy. Są to jednak bardzo doświadczeni gracze i myślę, że szybko znajdziemy na boisku wspólny język - zarówno w grze, jak i w naszych osobistych kontaktach. Myślę więc, że okres przygotowań do pierwszego meczu w lidze oraz duża liczba spotkań sparingowych wystarczy do tego, żeby optymalnie przygotować zespół do sezonu.

Czy w warszawskim teamie są jacyś "pewniacy"?

- Nie ukrywam, że na pewno są w naszej drużynie zawodnicy, którzy będą wiedli prym. Nie po to się sprowadza nowych zawodników, którzy mają na swoim koncie występy w reprezentacji swojego kraju lub są po prostu bardzo doświadczeni i posiadają wysokie umiejętności, żeby byli jedynie rezerwowymi. Każdy z siatkarzy ma jednak równe szanse, wszyscy zaczynają z takiego samego pułapu. Później natomiast wszystko i tak zweryfikuje boisko. Jednak już w trakcie budowy drużyny bierze się przecież pod uwagę wiele czynników, m.in. kto może grać na jakiej pozycji, kto ma predyspozycje do bycia motorem napędowym, kto zaś będzie miał nieco inne zadania. Tak więc również i pod tym kątem dobieraliśmy zawodników do naszego teamu.

Kiedy wybrany zostanie nowy kapitan zespołu? Zostały już wysunięte jakieś kandydatury?

- Powiedziałem chłopakom na pierwszym treningu, że jak już wszyscy się w końcu pojawią (brakuje nam bowiem na razie Michała Kubiaka i Ardo Kreeka), to wówczas podejmiemy decyzję co do tego, kto będzie kapitanem AZS Politechniki Warszawskiej w przyszłym sezonie. Oczywiście mam już w głowie kilka nazwisk i myślę, że właśnie spośród nich spróbujemy wybrać nowego kapitana.

Po tylu nerwach w zeszłym roku, w nowym sezonie siatkarzom z Warszawy należy się odrobina spokoju...

Wiele ekip mówi w kontekście nowego sezonu PlusLigi o swego rodzaju planie minimum. Czy coś takiego istnieje w przypadku AZS Politechniki Warszawskiej?

- Trudno powiedzieć... Naszym podstawowym celem jest zakwalifikowanie się do najlepszej szóstki w lidze, aczkolwiek podobne plany ma większość ekip, z którymi będziemy rywalizowali. Mamy zamiar się o to jednak mocno bić i walczyć. Stanowi to nasze założenie, którego będziemy się oczywiście trzymać. Taki jest nasz plan - wejść do "6", zachować byt na kolejny ligowy sezon, a przy okazji włączyć się do gry o najwyższe laury. W dalszej części sezonu ponownie będzie przecież system gry "każdy z każdym" i uważam, że dla naszego zespołu byłaby to najlepsza promocja, gdybyśmy mieli okazję grać z najsilniejszymi zespołami.

W tym roku nowością w polskiej lidze będzie z pewnością zdecydowanie odmienny i bardziej urozmaicony system rozgrywek niż dotychczas. Nie zbiera on jednak jak na razie zbyt wielu pochlebnych opinii... Co pan o nim sądzi?

- Jest, jaki jest... Trzeba go po prostu zaakceptować. W trakcie sezonu zobaczymy, czy się sprawdzi. Jest to też dla mnie samego jakaś nowość. Przez kilkanaście lat grałem przecież w siatkówkę. System ten stanowi także duże obciążenie dla zawodników. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że kilka zespołów będzie grało w europejskich pucharach, co spowoduje, że trzeba będzie znaleźć czas i miejsce na ich pojedynki. Jednak jak mówię - musimy to przyjąć do wiadomości i walczyć dalej. Kto wie, być może nowa formuła będzie nam sprzyjała?

W Warszawie dużo mówi się o prężnej inicjatywie pod nazwą "Projekt AZS PW", która ma na celu m.in. wspieranie sportu w stolicy. Jak pan ją ocenia z siatkarskiej perspektywy?

- Bardzo mi się ten pomysł podoba. Ja oczywiście na pierwszym miejscu stawiam moją dyscyplinę, mój zespół. Jednakże miło, że pojawią się pieniądze również na inne dyscypliny, które zawsze chętnie oglądamy - na piłkę ręczną, koszykówkę czy choćby siatkówkę żeńską. Jest to niezwykle szczytny cel i fajna idea rozwoju sportu w Warszawie szeroką falą, aby pociągnąć za sobą jeszcze więcej sponsorów i wznieść się na wyższy poziom również w innych dyscyplinach sportowych.

Źródło artykułu: