Wstydu nie przynieśliśmy - komentarze po spotkaniu Asseco Resovia - AZS Politechnika Warszawska

- Mecz stał na bardzo wysokim poziomie. Chociaż przegraliśmy, wstydu nie przynieśliśmy - mówił po porażce 1:3 z Asseco Resovią trener AZS Politechniki, Radosław Panas. - Obie drużyny pokazały dobrą siatkówkę i dużo walki - mówił z kolei szkoleniowiec gospodarzy, Ljubomir Travica.

Robert Prygiel (kapitan Politechniki): To był jeden z tych meczów, po którym zawodnicy są zawsze zdenerwowani. Mieliśmy szansę na punkt, na który według mnie zasługiwaliśmy, nie wykorzystaliśmy jej jednak. Pokazaliśmy jednak walkę i bardzo dobrą grę, dlatego tym bardziej szkoda, że wyjeżdżamy z niczym. Mamy nadzieję na rewanż w przyszłości.

Tomasz Józefacki (kapitan Asseco Resovii): Mecz mógł się podobać kibicom. To było wyrównane spotkanie, w którym o wygranej decydowały niuanse, pojedyncze piłki w końcówkach. Dobrze, że graliśmy do końca twardo i wykorzystaliśmy swoje szanse w końcówkach. Mieliśmy też trochę więcej szczęścia.

Radosław Panas (trener Politechniki): Mieliśmy w tym meczu swoje szanse, ale w trzecim secie nie skończyliśmy trzech piłek. Wstydu jednak nie przynieśliśmy. Moi siatkarze zagrali bardzo dobrze. Wojciech Żaliński i Krzysztof Wierzbowski, którzy zastępowali Kubiaka spisali się bardzo przyzwoicie i pokazali, że można na nich liczyć w przyszłości. Dwa pierwsze sety stały na bardzo wysokim poziomie. Partia trzecia i czwarta były konsekwencją naszej porażki w drugiej partii. Wiem z doświadczenia, że w takiej sytuacji często tak to się właśnie kończy. Jesteśmy jednak zadowoleni, z dwóch ciężkich wyjazdów, przywozimy trzy punkty.

Ljubomir Travica (trener Asseco Resovii): Obie drużyny pokazały dobrą siatkówkę i dużo walki. W końcówce drugiego seta Politechnika przeważała i mogła wygrać, ale na szczęście mecz ułożył się po naszej myśli. Naszym sprzymierzeńcem jest czas, ale moi siatkarze wciąż są nerwowi i niedokładni. Z drugiej strony, nerwowe reakcje na przykład na decyzję sędziego, świadczą o dużym zaangażowaniu, co mi się podoba. Teraz mamy siedem dni spokojnej pracy, miejmy nadzieję, że po nich nasza gra będzie wyglądała jeszcze lepiej.

Komentarze (0)