Tomasz Klocek: Zmieniamy nieco styl gry, by w play-offach być równorzędnym przeciwnikiem dla ekip z czuba tabeli

AZS UEK Kraków zajmuje dopiero siódme miejsce w tabeli. Jest to dość odległa lokata biorąc pod uwagę, że beniaminek sprawiał niespodzianki z najlepszymi drużynami w lidze i swego czasu zajmował czwartą pozycję. Początku roku krakowianki nie mogą zaliczyć do udanych. Najpierw przegrały z ówczesnym outsiderem Spartą Warszawa, a w ubiegłą sobotę z Silesią Volley. - Przytrafia nam się dużo niepotrzebnych, prostych błędów - stwierdził Tomasz Klocek.

Pierwsze dwa spotkania w nowym roku AZS UEK Kraków nie może zaliczyć do udanych. Najpierw krakowianki uległy w stolicy z ówczesnym outsiderem Spartą 0:3. - W Warszawie zdarzył nam się bardzo kiepski mecz, czasami tak bywa. Trochę to wyglądało, jakbyśmy my odmłodnieli do wieku juniorskiego, a nasze przeciwniczki do seniorskiego - podsumował tamten mecz Tomasz Klocek. - Co innego jest przegrać 0:3, ale po walce, a co innego tak, jak w stolicy 0:3 kompletnie bez tej walki. To szczególnie boli, nie możemy już popełniać takich wpadek - dodał trener AZS-u UEK. Tydzień później wcale nie było lepiej. Co prawda tym razem jego zawodniczki zagrały z dużo silniejszym rywalem - Silesią Volley, ale także nie zdobyły punktu. - W meczu przeciwko Silesii mieliśmy tylko półtorej udanego seta. Można powiedzieć, że nie oddaliśmy przeciwnikowi punktów za darmo. Brakło nam konsekwencji i odwagi, być może nawet trochę formy, ponieważ dziewczyny borykały się z przeziębieniami - stwierdził Klocek.

Co przyczyną, że zespół, który w pierwszej połowie rundy zasadniczej potrafił zdobywać punkty w rywalizacjach z faworytami do awansu, teraz tak wyraźnie przegrywa? - Przytrafia nam się dużo niepotrzebnych, prostych błędów, które w pierwszoligowej, profesjonalnej drużynie nie powinny się zdarzać. Musimy to jak najszybciej wyeliminować, bo zespół pokroju naszego poprzedniego przeciwnika, czyli Silesii nie pozwoli sobie żeby takich kiksów nie wykorzystać - powiedział szkoleniowiec beniaminka. Krakowianki jeszcze niedawno zajmowały nawet czwartą pozycję w tabeli. Teraz strata do pierwszej czwórki z meczu na mecz się powiększa. - Gdybyśmy ostrzyli sobie apetyty po pierwszej rundzie fazy zasadniczej, to rzeczywiście mogłoby nas to boleć. Na pewno nasze obecne miejsce nie daje powodów do zadowolenia. Wydaje się, że utrzymanie mamy już pewne, ale co z tego stwierdził z niedosytem Tomasz Klocek. - Chcielibyśmy grać jak najlepiej. Już teraz zmieniamy nieco styl gry, by w play-offach być równorzędnym przeciwnikiem, dla ekip z czuba tabeli. Oczywiście warunkiem jest, że będą nas omijać problemy zdrowotne. Będziemy się starać - dodał.

Komentarze (0)