W sobotę poznaliśmy drugiego finalistę PlusLigi. Kędzierzynianie po raz trzeci w półfinale pokonali zespół Resovii i to oni będą rywalami Skry Bełchatów w rywalizacji o mistrzostwo kraju. ZAKSA pokonała w tym spotkaniu rzeszowian 3:1, a najbardziej zacięta walka toczyła się w ostatniej partii. - Na początku seta zbudowaliśmy sobie przewagę, głównie dzięki dobrej grze blokiem. Resovia punkt po punkcie odrabiała jednak straty i wyszła na prowadzenie. Konsekwentnie wierzyliśmy w to, co robimy. Gdy piłka była trudna, to oddawaliśmy ją, czekając na błąd rywala, albo nabijaliśmy ją na blok, by ponowić atak. Ta cierpliwość w grze opłaciła się nam - powiedział atakujący ZAKSY, Dominik Witczak.
Rzeszowscy siatkarze dużo problemów sprawili swoją zagrywką, co pozwoliło im na zwycięstwo w drugiej partii 25:20. Witczak uważa, że właśnie przyjęcie kędzierzyńskiego zespołu było ich najsłabszą stroną, ale w kolejnych odsłonach tego meczu zdołali już poprawić ten element. Teraz przed siatkarzami pozostały już tylko ostatnie i najważniejsze pojedynki z aktualnymi mistrzami Polski. - Na razie cieszymy się zwycięstwem na Resovią i awansu do upragnionego finału. Przyjdzie czas, to będziemy myśleli o meczach z Bełchatowem - powiedział Witczak. Pierwsze finałowe spotkanie już w najbliższy czwartek.