Michał Masny: Na ME nie ma łatwych meczów

Reprezentacja Słowacji w nadchodzących Mistrzostwach Europy trafiła na ciężką grupę. Wyjście z niej nie będzie łatwe, ale to cel minimum dla naszych południowych sąsiadów. W rozmowie z serwisem delectabydgoszcz.pl Michał Masny opowiada m.in. o szansach swojej drużyny w najważniejszej imprezie sezonu oraz o ligowych rozgrywkach.

Joanna Sikora
Joanna Sikora

Słowacja wygrała w tym roku na własnym parkiecie Ligę Europejską. To duży sukces tej drużyny, który otworzył im również drogę do Ligi Światowej 2012. Zwycięzcy otrzymali prawo występu w kwalifikacjach do World League. Początek zmagań był udany, gdyż w pierwszym spotkaniu pokonali oni ekipę Kanady 3:1. Dzień później rywale jednak wzięli rewanż i tym samym to oni przeszli do kolejnej rundy, pozbawiając podopiecznych Emanuele Zaniniego szans na awans do przyszłorocznej Światówki. Jak z perspektywy czasu Michał Masny ocenia występ w tym turnieju, a w szczególności ostatni pojedynek? - Zabrakło trochę konsekwencji w ataku. W drugim meczu nie graliśmy tak dobrze w tym elemencie, no i Kanada grała bardzo, bardzo dobrze w obronie. Szczególnie wszystkim dobrze znany Dan Lewis - chwalił rywali.

Nie udało się Słowakom dostać do Ligi Światowej w przyszłym roku, ale kolejnym ich celem jest wyjście z grupy na wrześniowych ME. Nie ma co ukrywać, że będzie im bardzo trudno osiągnąć zamierzone postanowienie, bowiem ich rywalami będą Bułgarzy, Niemcy oraz Polacy. Nikt jednak nie stoi na straconej pozycji. Na takich imprezach bardzo często zdarzają się niespodzianki. Jeśli Słowakom uda się przejść do kolejnej rundy, wówczas mogą trafić na teoretycznie łatwiejsze drużyny niż z początku mistrzostw. - Można powiedzieć, że jeśli wyjdziemy z tej grupy, to dużo dobrych drużyn pójdzie do drugiej grupy i może być łatwiej. Na Mistrzostwach Europy nie ma już łatwych meczów, ale można to tak powiedzieć - ocenił Masny.

Z powodu tak ważnej wrześniowej imprezy rozgrywający nie może przygotowywać się ze swoją ligową drużyną do inauguracji sezonu. Najprawdopodobniej Masny zjawi się w Delekcie dopiero w drugiej połowie września. Jak to wpłynie na zgranie zespołu? - Myślę, że nie powinno być problemów. Będę miał tylko trzech nowych zawodników, z którymi będę się musiał więcej zgrywać: Marcin Wika, Wojtek Gradowski i Stephane Antiga. Wszyscy lubią grać szybką piłkę na skrzydło, a to mnie odpowiada, więc będzie dobrze. Resztę chłopaków znam z ostatniego sezonu i myślę, że po dwóch treningach będzie z nimi wszystko ok - zakończył bydgoski rozgrywający.

Więcej na delectabydgoszcz.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×