ME grupa D: Niemcy bez zwycięstwa, drugi triumf Słowaków
Mieli być faworytem grupy D, a zaczynają być w tej stawce czerwoną latarnią. W swoim drugim meczu w Pradze Niemcy ulegli Słowakom 1:3, choć waleczności ekipie Raula Lozano nie można odmówić.
Anna Dmochowska
Po sparingach w Brazylii Raul Lozano podkreślał, że w mistrzostwach Europy Niemcy mogą powalczyć nawet o pierwsze w historii tej reprezentacji miejsce na podium. Po dwóch meczach w Pradze ta wizja znacznie się oddala. Już pierwszą partię niedzielnego spotkania wygrali Słowacy, którzy dzień wcześniej niespodziewanie zwyciężyli Bułgarów. Walka była jednak dość wyrównana, jednak seria zagrywek Lukaša Diviša w końcówce pozwoliła odskoczyć ekipie Emanuele Zaniniego (20:16) - przewaga okazała się na tyle bezpieczna, że Niemcy nie zdołali już jej zniwelować. W drugiej odsłonie rywalizacja była bardziej zacięta, toczyła się punkt za punkt właściwie od początku do końca. Tylko więcej szczęścia i zimnej krwi w końcówce, w której ogromną rolę odegrał szczelny blok na Słowakach, sprawiły, że nasi zachodni sąsiedzi nie przegrywali 0:2, a wyrównali stan rywalizacji. Podobnie potoczyła się kolejna partia: wymiana cios za cios, która trwała przez 35 minut, przynosiła lekką przewagę jednej drużynie, ale zaraz niwelowała ją druga, by ostatecznie po grze na przewagi set padł łupem pretendujących do miana czarnego konia mistrzostw podopiecznych trenera Zaniniego. Do ostatniej odsłony widocznie zmobilizowani podeszli siatkarze pod wodzą Raula Lozano, bo na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:4. Szybko jednak pozycję dominującą odzyskała słowacka reprezentacja i mimo wytrwałej pracy Niemców w obronie ponownie grą na przewagi rozstrzygnęła losy seta - a z nim meczu - na swoją korzyść.
Najskuteczniejsi w całym spotkaniu okazali się Słowak Emanuel Kohut i Niemiec Robert Kromm, którzy zdobyli dla swoich zespołów po 15 punktów.
Lp. | Drużyna | M | P | Sety |
---|---|---|---|---|
1 | Słowacja | 2 | 5 | 6:3 |
2 | Polska | 1 | 3 | 3:1 |
3 | Bułgaria | 1 | 1 | 2:3 |
4 | Niemcy | 2 | 0 | 2:6 |