Delecta Bydgoszcz - Resovia Rzeszów 0:3 (wypowiedzi pomeczowe)

Resovia Rzeszów pokonała na wyjeździe Delectę Bydgoszcz 3:0. Niżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi przedstawicieli obu drużyn.

Karel Kvasnićka (Resovia Rzeszów): - Trener przed zawodami zwracał nam dużą uwagę, byśmy uważali na grę Krzysztofa Janczaka, jednak dla lidera gospodarzy nie był to udany mecz. To w główniej mierze zadecydowało o naszym zwycięstwie, gdyż do tej pory to on w głównej mierze trzymał wynik Delecty.

Artur Hoffman (Delecta Bydgoszcz): - My ciągle mamy w pamięci mecz w Rzeszowie, w którym udało się urwać dwa sety. Grając dziś tak jak wtedy, moglibyśmy pokusić się o lepszy rezultat. Ale od paru tygodni ekipa z Rzeszowa utrzymuje dość równą formę i to wystarczyło, by wywieźć stąd trzy punkty. Jednak muszę dodać, że wynik nie oddaje walki jaka toczyła się na parkiecie, gdyż w każdym setów toczyliśmy w miarę wyrównany pojedynek. Trochę szkoda pierwszej partii, w której doprowadziliśmy do remisu, a później coś w nas pękło. Tak samo było w trzecim secie.

Andrzej Kowal (trener Resovii Rzeszów): - Nie ma co ukrywać, że teraz więcej czasu spędzamy w autokarze i stąd może nie gramy zbyt pięknie dla oka, ale za to skutecznie. Mnie najbardziej cieszy to, że sobotni mecz wygraliśmy dzięki zagrywce, co na pewno nie jest naszą najmocniejszą stroną, a konsekwencją takiej gry była także spora ilość bloków. To w głównej mierze zaważyło na tym, że mecz skończył się takim, a nie innym wynikiem.

Robert Kaźmierczak (drugi trener Delecty): - O naszej porażce zadecydowała fatalna zagrywka, a także szereg nieporozumień w obronie. Z kolei rywale właśnie tym elementem siatkarskiego rzemiosła zdecydowanie nas zaskoczyli, z czym mieli kłopoty nasi przyjmujący. Liczymy jednak, że w końcu przełamiemy kompleks naszej hali i w następnym meczu zwyciężymy już za trzy punkty.

Paweł Papke (Resovia Rzeszów): - Koledzy już praktycznie wszystko powiedzieli. Muszę jednak dodać, że w pierwszym secie popełniliśmy kilka głupich błędów w obronie, co kosztowało nas sporo nerwów. To pozwoliło gospodarzom na w miarę wyrównaną walkę, ale później nasza dobra zagrywka wprowadziła doprowadziła nas do wygranej.

Krzysztof Janczak (Delecta Bydgoszcz): - Do każdego spotkania podchodzimy skoncentrowani, a także z sercem do walki. Jednak sił zwykle wystarcza nam na pierwszy set, a później gdzieś ta mobilizacja i koncentracja nie współdziała i za każdym razem schodzimy z parkietu pokonani. Czekam z utęsknieniem na dzień, w którym będziemy mogli unieść ręce do góry i powiedzieć kibicom, że to nasza i wasza zasługa.

Źródło artykułu: