Marcin Możdżonek: Musimy wyeliminować przestoje

- Gdybyśmy wygrali spotkanie, to zaliczyłbym swój występ do udanych – powiedział po meczu ze Stanami Zjednoczonymi Marcin Możdżonek. Zawodnik w drugim secie zastąpił kontuzjowanego Łukasza Kadziwicza i zaliczył bardzo udany występ, zapisując na swoim koncie 9 punktów. - Co z tego, że się dobrze gra, jeśli drużyna przegrywa. Najważniejszy jest wynik całego zespołu, a nie indywidualne osiągnięcia – dodał.

W tym artykule dowiesz się o:

Zdaniem Marcina Możdżonka w spotkaniu z USA zawiodło wszystko po trochu. Przede wszystkim jednak to, że dotąd Polacy mieli tylko jedną godzinę treningu na obiekcie, w którym rozgrywany jest turniej. - Hala jest bardzo duża i ciężko jest znaleźć sobie punkt odniesienia przy zagrywce. Zwłaszcza, że do tej pory trenowaliśmy wyłącznie na malej, nieprzystosowanej sali – wyjaśnia polski środkowy.

Z pełnym przekonaniem dodaje jednak, że nie ma co załamywać rąk i roztrząsać wyniku meczu z USA. - Jutro gramy kolejne spotkanie i wciąż mamy szanse na awans do dalszych gier. Tak czy inaczej traktujemy ten turniej jako ważny etap przygotowań do Igrzysk Olimpijskich, który jest celem samym w sobie – podkreśla.

- Żeby wygrać z Serbami, przede wszystkim musimy wyeliminować przestoje, które nam się zdarzały w czwartek, Raz graliśmy bardzo dobrze, a zaraz potem popełnialiśmy serię błędów. Jak wyregulujemy swój rytm gry, to na pewno będzie bardzo dobrze – mówi Marcin Możdżonek, pytany o prognozy przed spotkaniem z Serbią.

*Z Rio de Janeiro dla serwisu SportoweFakty.pl Ilona Kobus

Komentarze (0)