Jastrzębski Węgiel przyjechał do Olsztyna w roli faworyta. Gospodarze natomiast stawili dzielny opór i byli blisko sprawienia miłej niespodzianki, a podopieczni Lorenzo Bernardiego musieli się mocno napracować, by zwyciężyć w tym spotkaniu. - Z pewnością nie było lekko. Na pewno nie spodziewaliśmy się łatwego meczu, wręcz przeciwnie byliśmy przygotowani na trudną przeprawę w tym spotkaniu. Uważam, że AZS Olsztyn jest dobrą drużyną, oczywiście trapioną kontuzjami. Te jednak nie omijają żadnej z drużyn walczących w PlusLidze - stwierdził po wygranym meczu Paweł Rusek.
Siatkarz Jastrzębskiego Węgla cieszy się, że zdobycia kompletu "oczek" oraz z tego, że nie uciekają im drużyny, które mają tyle samo punktów. - Dla nas ważne było zdobycie trzech punktów. To udało się zrealizować i wciąż jesteśmy w kontakcie z Resovią i Delektą, które nam nie odskoczyły w ligowej tabeli. Cieszymy się z korzystnego wyniku i wracamy do domu z uśmiechami na twarzy - dodaje libero.
Po meczu z Treflem Gdańsk szkoleniowiec Lorenzo Bernardi nie był zadowolony z poziomu gry swojej drużyn. Wydaje się, że po sobotnim spotkaniu również będzie miał sporo uwag. - Myślę, że po tym spotkaniu trener Bernardi nie będzie zadowolony z naszej gry, ale my także nie jesteśmy do końca usatysfakcjonowani. Podkreślam, że sztuką jest wygrywać wtedy, kiedy nie wszystko wychodzi. Nie ma znaczenie jak, ważne są trzy punkty.
Następny mecz ekipa Jastrzębskiego Węgla zagra z Fartem Kielce, a potem czekają ją spotkania z czołówką, Skrą, ZAKSĄ i Resovią. - Zanim rywalizacja z najlepszymi drużynami, będziemy przygotowywać się do najbliższego starcia. Od jutra będziemy myśleć o Farcie Kielce i koncentrować się na tym spotkaniu. Na pewno przed meczami ze Skrą, ZAKSĄ i Resovią będzie gorąco. Każdy będzie chciał zdobyć punkty, każdy chce po prostu wygrywać! - ocenia siatkarz jastrzębian.
- Przed rywalizacją w fazie play-off musimy wywalczyć jak najlepszą pozycję w tabeli w rundzie zasadniczej. Nasze plany są proste, ale takie ma chyba większość zespołów. Chcemy zdobyć złoty medal! - deklaruje Rusek, który występuje w klubie od 2004 roku.
Zmieniała się nazwa drużyny, przychodzili i odchodzili trenerzy, zawodnicy, ale Paweł Rusek nieprzerwanie od 8 lat wciąż reprezentuje barwy ekipy z Górnego Śląska i przynajmniej będzie w niej występował jeszcze przez 2 kolejne sezony. - Myślałem o zmianie klubu. Wiadomo, że czasem potrzebna jest jakaś zmiana. Jednak w Jastrzębiu czuję się dobrze. Mam jeszcze ważny dwuletni kontrakt i na razie nie zaprzątam sobie głowy takimi sprawami. Jestem w drużynie, która gra o najwyższe cele i to jest najważniejsze - dodał na zakończenie Paweł Rusek.