Mamy dość nauczek - komentarze po meczu Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Atom Trefl

Atomówki zmobilizowały się i pewnie pokonały rywalki, które nie postawiły im zbyt wymagających warunków. - Po tym meczu jestem pewny, że siatkówka to bardzo dziwny sport - stwierdził Alessandro Chiappini, sopocki trener. Zarówno kapitan jak i szkoleniowiec Tauronu MKS byli zgodni co do tego, że ich gra wyglądała bardzo źle.

Izabela Bełcik (kapitan Atomu Trefla Sopot): To, czego zabrakło w sobotnim spotkaniu pojawiło się w niedzielę, czyli agresywna zagrywka i koncentracja od początku do końca. Myślę, że tak grając jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Niestety, zdarzają nam się takie mecze jak w sobotę. Mam nadzieję, że już mamy dość nauczek i będziemy w pełni skoncentrowane podczas decydującego pojedynku.

Magdalena Śliwa  (kapitan Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Powinnam powiedzieć to, co Iza, ale na odwrót. Bo Atomówki zagrały bardzo agresywną zagrywką, co nam utrudniło grę. Dostałyśmy trzynaście bloków, co oznacza, że nasz atak był za bardzo czytelny. Nie weszłyśmy dobrze w grę od początku i trudno było się rozkręcić, więc nasza gra wyglądała, jak wyglądała.

Alessandro Chiappini (trener Atomu Trefla Sopot): Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Chciałem pogratulować swoim podopiecznym, bo zupełnie odmieniły oblicze zespołu. W sobotę graliśmy agresywnie, w niedzielnym meczu tak. Nasza zagrywka i blok funkcjonowały dobrze, co sprawiło, że widoczna była różnica w naszej postawie. Po tym meczu jestem pewny, że siatkówka to bardzo dziwny sport.

Waldemar Kawka (trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Nie tak miało być. Nie będę powtarzać o zamianie ról, która była widoczna. Zastanawia mnie jedno - jak w ciągu jednej doby można zmienić podejście do meczu i zagrać w taki sposób jak my zagraliśmy. Po dobrym meczu w sobotę nie mieliśmy żadnego argumentu, by rywalizować z Atomem, który zagrał naprawdę dobrze i zgadzam się z Izą, że z tak grającym zespołem wielkich szans na zwycięstwo nie mamy, nie ma co ukrywać. Natomiast nie zgodzę się, że mieliśmy dużo słabszą zagrywkę i przyjęcie, bo według statystyk mamy lepsze. Liczba błędów, które popełniliśmy spowodowała, że dość gładko przegraliśmy. Jeśli mamy piłki raz lepiej, raz gorzej rozegrane, ale na pojedynczym bloku, i wyrzucamy je ciągle w aut, nie kończymy ataków niemal na czystej siatce, popełniamy koszmarną liczbę błędów... To z takim zespołem jak Atom nie da się wygrać. Mam nadzieję, że się pozbieramy i nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa i w Sopocie będziemy walczyć, a nie tak jak w niedzielę statystować na boisku.

Nie wiadomo jeszcze kiedy zostanie rozegrane decydujące o awansie do finału spotkanie, ale Alessandro Chiappini przekazał, że ostatnim terminem, o którym słyszał jest niedziela 11 marca.

Źródło artykułu: