Polki w pucharach: Niemal wszędzie sukcesy

Polskich kibiców może cieszyć nie tylko awans Banku BPS Muszynianki do finału Pucharu CEV, ale i ostatnie osiągnięcia rodzimych siatkarek w europejskich rozgrywkach.

Liga Mistrzyń:

Pierwszą z Polek, która w tym tygodniu stała przed szansą awansu do najlepszej czwórki elitarnego turnieju, była Milena Radecka, rozgrywająca Azerrail Baku. W pierwszym meczu 1/6 finałów zespół prowadzony przez Alessandro Chiappiniego uległ w tie-breaku mistrzowi Włoch Yamamay Busto Arsizio, jednak w rewanżu azerska drużyna wykorzystała w stu procentach atut własnej hali, wygrywając pewnie 3:0. Wydawało się, że złoty set będzie dla Azerrailu formalnością, lecz na nieszczęście gospodyń spotkania stało się zgoła inaczej. Chiappini podjął decyzje dotyczące składu, które kosztowały go bolesną porażkę w decydującej partii. Polska zawodniczka wystąpiła we wszystkich czterech setach spotkania, zdobywając 4 punkty po udanych "kiwkach" i pojedynkach ze środkowymi włoskiej ekipy. Przez pierwsze trzy sety Radecka pewnie rozdzielała piłki do ataku między Megan Hodge a Manon Flier, natomiast w feralnej, ostatniej partii Polka nie mogła nic poradzić na seryjne autowe ataki jej koleżanek.

Powody do radości miała druga reprezentantka Polski grająca w lidze azerskiej, zawodniczka Rabity Baku Katarzyna Skorupa. Wielonarodowościowa drużyna Marcelo Abbondanzy, podobnie jak w pierwszym meczu z Dynamem Kazań, zwyciężyła 3:1 i mogła świętować dotarcie do Final Four LM. Polka zainkasowała 2 punkty, z czego jeden zdobyty blokiem i rozegrała bardzo dobre spotkanie, o czym świadczy przyznana jej przez statystyków najwyższa nota spośród siatkarek Rabity. Na wyróżnienie zasługuje współpraca Skorupy z Foluke Akinradewo, która na 16 rozegranych do niej piłek skończyła aż 12.

Nie lada wyczynu dokonała Małgorzata Glinka-Mogentale, której VakifBank Istambuł po raz drugi pokonał stołecznego rywala, ekipę Eczacibasi. Tym samym zasłużona dla polskiej siatkówki zawodniczka znalazła się w turnieju Final Four LM już piaty raz w karierze! Trzeba uczciwie przyznać, że "Maggie" nie zaliczyła najlepszego występu w przyjęciu zagrywki (zaledwie 27% pozytywnego odbioru), a jej statystyki w ofensywie również nie są zachwycające (13 punktów w ataku na 32 próby, 1 blok), ale tureccy kibice na pewno o tym zapomną, bo to właśnie Polka była autorką ostatnich punktów na wagę wygranej Vakifbanku w ostatnim, dramatycznym secie spotkania.

Puchar CEV kobiet:

W finale "pucharu pocieszenia" poza zespołem z Muszyny zagra ubiegłoroczny triumfator Ligi Mistrzyń Fenerbahce Stambuł, którego barwy reprezentuje Berenika Okuniewska. W półfinałowym rewanżu rozgrywanym w Jekaterynburgu siatkarki Urałoczki bezlitośnie odpłaciły tureckiemu zespołowi za porażkę w Stambule i o wszystkim musiał zadecydować złoty set, w którym lepsze okazały się siatkarki Kamila Soza. Swój wkład w dzieło wygranej miała także polska środkowa, autorka 9 punktów. Wprawdzie Okuniewska nie miała wielu okazji do zdobywania punktów, jednak na 7 "wystaw" Polka pomyślnie zakończyła aż 5, ponadto 3 razy skutecznie blokowała rywalki.

Komentarze (3)
avatar
chieri
15.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Maggie w końcówce 4 partii strasznie się męczyła. Ale w najważniejszym momencie skończyła atak i zdobyła punkt z zagrywki. Nie wiem, jakim cudem Eczaci nie przyjęło jej serwisu.
niesamowita by
Czytaj całość