Kyle Caldwell: To było bardzo męczące spotkanie
Nowy rozgrywający reprezentacji USA był pod wrażeniem atmosfery, która panowała podczas piątkowego meczu w katowickim Spodku.
- To jest niesamowite. Wytwarza się tu takie naturalne środowisko dla siatkówki. Naprawdę nie ma chyba na świecie wielu miejsc, gdzie kilkanaście tysięcy ludzi przychodzi na ten sport i robi niepowtarzalną atmosferę przez cały mecz. Te emocjonalne reakcje bardzo pomagają zawodnikom, dodają im sił w kryzysowych momentach spotkania - twierdzi Kyle Caldwell, który był pod olbrzymim wrażeniem dopingu dla polskich siatkarzy.
Po Kawice Shoji i Brianie Thorntonie jest to kolejny siatkarz, którego trener John Speraw próbuje na pozycji rozgrywającego. Reprezentacja USA wciąż szuka godnego zastępcy dla legendarnego Lloya Balla. Czy będzie nim dwumetrowy olbrzym z Kalifornii?
- Trzon naszego zespołu tworzą David Lee i Matt Anderson. Grali na olimpiadach i mają bardzo dużo doświadczenia. Jest też sporo debiutantów. Razem musimy coś z tego stworzyć. Starsi podpowiadają młodszym, a ci drudzy chcą się uczyć. Na pewno naszym celem jest Rio de Janeiro 2016 - deklaruje Caldwell.
Od tego sezony kadrę trzykrotnych mistrzów olimpijskich przejął John Speraw.
- Jest to wspaniały trener. Świetnie mi się z nim współpracuje. Potrafił zebrać wszystkich zawodników razem i rozpocząć budowę nowego zespołu od podstaw - przyznaje dwudziestotrzyletni siatkarz.
Po piątkowej porażce 2:3. Młody Amerykanin starał się szukać recepty na to, w jaki sposób zatrzymać Polaków we Wrocławiu. - To bardzo trudne zadanie. Polska to doświadczony i ograny zespół. Musimy kontrolować to na co mamy wpływ. Szczególnie nasz serwis, blok oraz obronę. Jednak przebieg meczu może brutalnie zweryfikować nasze założenia - kończy Caldwell.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!