Piotr Dobrowolski: Można już oficjalnie powiedzieć, że w najbliższym sezonie będziesz występował w Politechnice?
Paweł Woicki: Zarówno oficjalnie, jak i nieoficjalnie nie można jeszcze nic powiedzieć. Trenuję po prostu z Politechniką. Otrzymałem możliwość przygotowywania się z tą drużyną do nadchodzącego sezonu i z niej korzystam.
To prawda, iż otrzymałeś bardzo konkretną propozycję z Bydgoszczy?
- Pierwsze słyszę... (uśmiech). Nie wiem, jak to będzie, tymi sprawami zajmuje się menadżer. Nie otrzymałem, póki co, żadnej konkretnej oferty.
Widać, że w Politechnice czujesz się bardzo dobrze...
- Nie ukrywam, że podoba mi się ta drużyna. Dużą przyjemność sprawia mi granie z tym zespołem, ale jest jeszcze długa droga do tego, abym powiedział, czy zostanę w Politechnice, czy nie. Nie ma jednak co ukrywać, że ta gra zaczęła nam się układać.
Na co stać Inżynierów w nadchodzącym sezonie PlusLigi?
- Politechnika będzie groźną drużyną. Kiedyś, parę lat temu, gdy grałem w innych klubach, to jak przyjeżdżało się do Warszawy, mówiło się, że ten zespół wygraną może sprawić niespodziankę. Teraz ich dobra gra nie będzie dla mnie żadną niespodzianką.
W porównaniu z minionymi rozgrywkami, w AZS PW doszło do kilku zmian kadrowych...
- Ten klub ma bardzo wielu wartościowych zawodników, jeszcze niedocenianych w lidze, albo takich, którzy zostali "wygrzebani" z niższych lig i można powiedzieć, że nie tyle są utalentowani, co po prostu są dobrymi graczami. Gdy zostaną "wpasowani" w odpowiedni system, to wszystko będzie bardzo dobrze w tej ekipie funkcjonować, można o to być spokojnym.
A jak ocenisz Czarnych?
- Jeśli chodzi o Radom, to brakuje jeszcze dwóch zawodników [Wytze Kooistry i Adama Kamińskiego - przyp.red.]. Na pewno będą to duże wzmocnienia.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Co było powodem tak kiepskiego występu Polaków w mistrzostwach Europy?
- Ciężko się gra, jak nie można przyjąć zagrywki. Np. Francuzi bardzo dobrze grali "flotem", gra się wtedy zupełnie inaczej niż przeciwko zespołom, które serwują mocno. Trzeba poczekać z ocenami. Według mnie chłopaki walczyli bardziej sami ze sobą niż z przeciwnikiem.
Które zespoły są zatem faworytami tej imprezy?
- Rosjanie, Włosi, Bułgarzy to są na pewno takie drużyny, które będą się liczyć do końca. Wydaje mi się, że są to najmocniejsze zespoły, prezentujące wysoki poziom i grające bardzo dobrze od paru lat.