- To był z pewnością ciekawy mecz. Sporo było zwrotów akcji, szczególnie w drugim secie, kiedy przegrywałyśmy znaczną różnicą punktów, jednak później się wszystko odwróciło na naszą korzyść. W trzeciej partii to my prowadziłyśmy, a dziewczyny z Bydgoszczy wygrały, także na brak emocji nie można było narzekać - powiedziała po zakończeniu spotkania w Bydgoszczy Marta Szymańska, która nie kryła radości ze zdobycia trzech punktów.
Sukces Aluprofu Bielsko-Biała mógł być znacznie mniej okazały, gdyby nie znakomita postawa Danijeli Nikic w polu zagrywki i Heike Beier w ataku. Obie siatkarki pod koniec drugiego seta, przy stanie 22:15 dla miejscowych, wzięły na swoje barki ciężar walki, doprowadzając do zwycięskiej końcówki. - Starałyśmy się utrzymać koncentrację do samego końca. Duże brawa należą się Danijeli Nikić, która bardzo nam pomogła swoim konsekwentnym i agresywnym serwisem. To znacznie ułatwiło nam ustawianie bloku. Brawa również należą się Heike (Beier - dop. red.), naszej dzisiejszej MVP, która skończyła najważniejsze piłki. W zeszłym sezonie w Sopocie mieli Rachel Rourke, w tym, my mamy Heike Beier - przyznała w rozmowie z naszym portalem rozgrywająca Aluprofu Bielsko-Biała.
Dla podopiecznych Mirosława Zawieracza wygrana w grodzie nad Brdą była drugą odniesioną w tegorocznych rozgrywkach Orlen Ligi. Rozgrywająca ekipy z Podbeskidzia nie ukrywa, że taki bilans cieszy, jednak wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że to dopiero początek sezonu i w kolejnych meczach wiele może się wydarzyć. - Bardzo się cieszymy, że dwa dotychczasowe mecze rozstrzygnęłyśmy na swoją korzyść. To jednak początek sezonu, dlatego nie myślimy o tym co będzie. Gramy z meczu na mecz i staramy się wygrywać kolejne spotkania - przyznała Marta Szymańska.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!