Marcin Nowak: Ta kontuzja była dziwna

Marcin Nowak to jeden z niewielu zawodników, którzy mogą się cieszyć z dobrego zdrowia. Ostatnio jednak środkowy AZS Politechniki Warszawskiej miał problemy z łydką.

W tym artykule dowiesz się o:

12 października br., podczas starcia z Effectorem Kielce Marcin Nowak opuścił plac gry. - Niestety, znów przydarzyła nam się kontuzja, wykruszają nam się powoli środkowi. Marcin Nowak przez 30 lat omijał je z daleka, a przytrafiła się akurat teraz - komentował wówczas Jakub Bednaruk.

Szkoleniowiec AZS Politechniki Warszawskiej "niewiele" się pomylił w przypadku czasu, kiedy ostatnio z urazem zmagał się rosły środkowy Inżynierów. - Faktycznie, nie pamiętam, kiedy ostatnio mi się przydarzył. Chyba jak grałem w Olsztynie, to miałem delikatne naderwanie Achillesa, ale to też kilka dni. Jeździłem do Poznania na zabiegi i tym przypadku mam nadzieję, że to też pomogło, bo chodziłem na takie same w Warszawie. Kiedy opuściłem jakikolwiek mecz? Też nie pamiętam... Nawet Kuba (Bednaruk - przyp. Red.) się śmiał, że odkąd jestem w Warszawie - a jestem cztery lata - to nie opuściłem żadnego. Ciężko mi sobie przypomnieć taki okres, kiedy nie było mnie w meczowym składzie - przyznał w rozmowie ze SportoweFakty.pl Nowak.

- Najgorsze jest to, że ta kontuzja była jakaś dziwna. Na USG stwierdzono delikatnie nadszarpanie mięśnia czy ścięgna i teoretycznie nie powinno się nic dziać. A prawda była taka, że praktycznie nie mogłem podskoczyć czy zrobić czegoś gwałtownie, bo łydka mnie bardzo bolała. Dopiero po tych dziesięciu dniach nie odczuwałem bólu. Przedtem, jak próbowałem podskoczyć, pojawiał się ból, przez co nie pojechałem z chłopakami do Bielska-Białej, czego ogromnie żałuję, bo może coś by się zmieniło i wynik byłby inny - nie ukrywał nasz rozmówca.

Nowak to jeden z niewielu zawodników cieszących się dobrym zdrowiem
Nowak to jeden z niewielu zawodników cieszących się dobrym zdrowiem

Do tej pory 38-letni zawodnik przerwę między sezonami wykorzystywał na grę w siatkówkę plażową. Jednak w tym roku nie pojawił się na plaży. - Dobrze się konserwowałem, ale w tym roku właśnie przestałem i zastanawiam się, czy nie wrócić do tego. Plaży nie było - pierwszy raz w życiu odpuściłem. Ale, o dziwo, ten początek, pierwsze 2,5 miesiąca przygotowań nieźle mi się pracowało i nie odczuwałem żadnych bólów - zaznaczył Marcin Nowak.

Obecnie środkowy stołecznej ekipy wrócił do pełnych treningów po krótkiej przerwie, jednak nie jest z siebie zadowolony. - Dużo mi jeszcze brakuje. Na meczu, po pierwszym treningu, jakoś to wystarczyło, bo była duża mobilizacja i chęć, i kondycja fizyczna wystarczyła. W tym tygodniu natomiast mam wrażenie, że brakuje mi powera, co odczułem po pierwszej, bardziej intensywnej części treningowej. W moim przypadku przerwa 10-dniowa daje się we znaki i będę musiał trochę nadrobić. Mam nadzieję, że na meczu ambicji wystarczy i to spowoduje, że nie będę odczuwał braków fizycznych - nie ukrywał zawodnik AZS Politechniki Warszawskiej.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (0)