Apetyt Jastrzębskiego Węgla rośnie

Jastrzębianie pokonali mistrza Polski oraz Hypo Tirol Innsbruck w Lidze Mistrzów. - Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Teraz chcemy zapunktować w Kędzierzynie-Koźlu - mówi Krzysztof Gierczyński.

Krzysztof Gierczyński jako jedyny zawodnik zgłoszony do spotkania pomiędzy Jastrzębskim Węglem a Hypo Tirol Innsbruck w ramach Ligi Mistrzów, nie "powąchał" parkietu. Dostał "urlop" od Lorenzo Bernardiego?

- Mecz goni mecz, a ja różnię się nieco wiekiem od reszty siatkarzy Jastrzębskiego Węgla. Trener dał mi więc trochę odpocząć, bo przecież siatkarska karuzela rozkręciła się już na dobre - wyjaśnia decyzje szkoleniowca jastrzębian Krzysztof Gierczyński, przyjmujący górniczej ekipy.

Jastrzębianie, po wygranej za trzy punkty z obecnym mistrzem Polski, nie pozostawili złudzeń również austriackiej drużynie z Innsbrucku. Pewna wygrana 3:0 w setach może jednak nieco mylić, bo podopieczni Stefana Chrtiansky’ego nie byli tylko tłem dla dobrze grających "górników".

- Wynik w dużych fragmentach pojedynku był bliski remisu, przypuszczam jednak, że gdyby trzeba było, moi partnerzy nieco mocniej przycisnęliby rywali. Warto też zauważyć, że jest to Liga Mistrzów, a w niej "ogórków" raczej nie ma. W obecnej siatkówce poziom jest wyrównany, a sety wygrane do 15 należą do rzadkości i są raczej kwestią przypadku, niż rzeczywistej wartości zespołów - opiniuje zawodnik drużyny z Jastrzębia.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Dla Bernardiego i spółki było to bardzo ważne zwycięstwo. Pozwoli ono z optymizmem patrzeć w przyszłość tej ekipy w Lidze Mistrzów. Jastrzębianie, jako byli finaliści Final Four tych elitarnych rozgrywek, z pewnością nie chcą zakończyć rywalizacji po grupowych zmaganiach.

- Zdajemy sobie sprawę z faktu, iż spotkania na własnym parkiecie będą dla nas bardzo ważne i chcemy zdobywać w nich komplety punktów. Wiemy też, że ekipa z Ankary teoretycznie jest poza naszym zasięgiem, chyba, że przytrafi się jej słabszy dzień. Oby w Jastrzębiu - wyraża nadzieję wielokrotny medalista mistrzostw Polski, broniący obecnie barw Jastrzębskiego Węgla.

Wydaje się, że jastrzębianie "wjechali" na właściwe tory. Na ich drodze, już w najbliższą sobotę stanie jednak wicemistrz Polski, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Czy dadzą radę podtrzymać dobrą passę?

- Apetyt rośnie w miarę jedzenia i po wygranej z Resovią chcemy więcej. Do Kędzierzyna-Koźla pojedziemy z bojowym nastawieniem i liczymy oczywiście na punktową zdobycz w kolejnym meczu PlusLigi - przekonuje Krzysztof Gierczyński.

Czy po meczu w Kędzierzynie-Koźlu jastrzębianie również będą mieli powód do radości
Czy po meczu w Kędzierzynie-Koźlu jastrzębianie również będą mieli powód do radości
Komentarze (0)