Podopieczne Gerta Vande Broeke po dwóch łatwych zwycięstwach z Hiszpanią i Szwajcarią czeka wreszcie prawdziwe wyzwanie. W niedzielę w meczu kończącym łódzki turniej kwalifikacyjny do mistrzostw świata zagrają z ekipą gospodarzy. Starcie brązowych medalistek mistrzostw Europy z naszą reprezentacją zapowiada się na wyjątkowo interesująco.
- Polki mają za sobą bardzo nieudane mistrzostwa Europy, więc teraz niezwykle im zależy, by pojechać na mundial. Świadczy o tym choćby fakt, że wróciły do zespołu "stare" gwiazdy, które wciąż prezentują się znakomicie. Biało-czerwone dysponują sporą siłą rażenia i na pewno znają swoją wartość, dlatego czeka nas bardzo trudne zadanie. Musimy grać swoją siatkówkę i wykorzystywać własne atuty. Najważniejsze, żebyśmy nie przestraszyły się rywalek - próbuje znaleźć receptę na sukces Freya Aelbrecht. - Chcemy cieszyć się naszą grą. Musimy odpowiednio przygotować się do spotkania i starać się wykonać naszą pracę jak najlepiej - podkreśla jedna z najjaśniejszych postaci turnieju.
Rewelacyjna środkowa w sobotnim meczu przeciwko Szwajcarii zdobyła aż 17 punktów (dzień wcześniej z Hiszpanią - 10), co w przypadku trzysetowego spotkania i zawodniczki grającej na tej pozycji jest nie lada wyczynem. Biało-czerwone na pewno muszą poświęcić jej sporo uwagi. Na szczęście po naszej stronie boiska też znajdują się groźne siatkarki. - Polski zespół doskonale wie, co robi. Przemawia za nim olbrzymie doświadczenie. W drużynie są znakomite środkowe i świetne skrzydłowe. Cały zespół to bardzo dobre zawodniczki. Trudno wskazać wśród nich tę jedną najlepszą, na której powinnyśmy się skupić, bo każda może być groźna - zaznacza 23-letnia reprezentantka Belgii.
Do Łodzi Aelbrecht przyjechała z konkretnym celem. Po dwóch zwycięstwach jest o krok od jego realizacji. - Chcę pojechać na mistrzostwa świata. To wszystko o czym w tej chwili marzę! - zdradza.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!