Marcin Wika: Nie zasłużyliśmy na play-offy

Zwycięstwo nad Lotosem Treflem Gdańsk nie dało bydgoszczanom wymarzonego awansu do czołowej ósemki. Zajęli ostatecznie 9. lokatę i nawet Marcin Wika przyznał, że gra w play-offach im się nie należała.

Transfer Bydgoszcz, wskazywany przez wielu ekspertów na faworyta rywalizacji o 8. miejsce w PlusLidze po fazie zasadniczej, nie sprostał oczekiwaniom swoich kibiców, zdobywając w decydującym spotkaniu przeciwko Lotosowi Treflowi Gdańsk jedynie dwa oczka. Bydgoszczanie będą musieli się więc zadowolić walką o lokaty 9-12, natomiast z awansu do play-off może się cieszyć Effector Kielce, który pokonał w Bełchatowie miejscową Skrę.

- To dzisiejsze zwycięstwo niezbyt nas cieszy. Fajnie, że wygraliśmy, ale niestety wynik z Bełchatowa był dla nas niekorzystny. Nie chciałbym tutaj nikogo obwiniać, bo tu chodziło tak naprawdę tylko o jeden set, a o wejście do play-offów gra się przez cały sezon i to, że Skra wyszła w takim składzie, a nie innym nie jest naszą sprawą. My mieliśmy wszystko w swoich rękach i najwidoczniej nie zasłużyliśmy na play-offy z perspektywy całego sezonu. - powiedział po meczu Marcin Wika.

Vital Heynen postanowił tym razem dać dłuższą szansę zaprezentowania swoich możliwości 31-letniemu przyjmującemu bydgoskiej drużyny. Mogliśmy go oglądać na początku spotkania, który nie należał do najlepszych w wykonaniu gospodarzy. - Według mnie gdańszczanie zagrali tak dobrze w pierwszych dwóch setach, że my nie mogliśmy sobie poradzić. Przede wszystkim nie potrafiliśmy zatrzymać ich blokiem, jednak zmiany dokonane później przez naszego trenera przyniosły zamierzone efekty. Gra zaczęła się kleić, a rywale sprawowali się troszkę słabiej i popełniali błędy, bo przez te dwie pierwsze partie bardzo dobrze radzili sobie w ataku. Później zaczęli się więcej mylić i dzięki temu mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść - stwierdził Wika.

Mecz przeciwko gdańszczanom okazał się decydujący, jednak wcześniej bydgoszczanie niejednokrotnie mieli szanse zapewnienia sobie udziału w play-offach, których nie wykorzystali. - Na pewno początek sezonu był w naszym wykonaniu bardzo słaby, ale gdybyśmy nie mieli cofać się zbyt daleko w przeszłość, w Częstochowie mogliśmy wygrać mecz 3:1. Co prawda dziś musielibyśmy jeszcze walczyć, żeby zakwalifikować się do play-offów, ale byłoby nam zdecydowanie prościej. Każdy spotkanie, obojętnie w jakiej fazie sezonu, było ważne i łatwo stracone punkty zaważyły na tym, jakie jest nasze miejsce w tabeli. - podsumował rundę zasadniczą bydgoski przyjmujący.

Podobnie jak w przypadku Lotosu Trefla Gdańsk, dla bydgoszczan walka się jeszcze nie skończyła. Nie będzie ona już aż tak emocjonująca, natomiast żadna z drużyn nie chce się poddać. - Nie zamierzamy jednak składać broni. Jak do tej pory będziemy się starać grać jak najlepiej. Nie taki mieliśmy cel przed sezonem, żeby walczyć o miejsca 9-12, ale takie właśnie są realia i na tę chwilę chcemy zająć 9. lokatę. - zapewnił Wika.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: