Dla kogo Puchar Polski i prestiż? - zapowiedź turnieju finałowego Pucharu Polski
Dla kogo Puchar Polski i prestiż? - zapowiedź turnieju finałowego Pucharu Polski
Od czwartku do niedzieli w Zielonej Górze rozegrany zostanie turniej finałowy Pucharu Polski siatkarzy. Udział w rywalizacji weźmie osiem ekip, na czele z obrońcą trofeum ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Turnieje finałowe Pucharu Polski siatkarzy od lat cieszą się ogromnym zainteresowaniem kibiców siatkówki, dla których rywalizacja o to trofeum, stanowi siatkarską ucztę i zwiastun tego, co już niebawem czeka nas w rozgrywkach ligowych. Dlatego też dziwić może fakt, że tym razem o organizację turnieju finałowego najbardziej zabiegać musiał PZPS. Okazało się bowiem, że plany organizacji turnieju kolejno w Częstochowie, Bydgoszczy i Poznaniu, z różnych przyczyn spaliły na panewce. W trybie awaryjnym zdecydowano się więc na Zieloną Górę, dzięki czemu kibiców siatkówki w Winnym Grodzie czekają cztery dni wielkich siatkarskich emocji.
W rywalizacji z potentatem, drużyna spod Jasnej Góry wydaje się nie mieć zbyt wielkich szans. Tym bardziej, że w meczach ligowych, ekipa Marka Kardosa dwukrotnie przegrała 0:3. Słowak zapowiada jednak, że jego podopieczni zamierzają pokusić się o sprawienie niespodzianki. - Nie mamy po prostu nic do stracenia. Musimy zagrać na 120 procent możliwości i możemy fajnie przygotować się do meczów o dziewiąte miejsce z Transferem Bydgoszcz. Jeśli wygramy z Resovią, to będziemy mieć o jeden mecz więcej. Każda niespodzianka w naszym przypadku może tylko poprawić atmosferę w zespole - powiedział w rozmowie z naszym portalem trener AZS-u Częstochowa.
Przed rokiem rzeszowianie dotarli do finału, jednak w nim musieli uznać wyższość ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
Faworytem tego starcia bez wątpienia będą jastrzębianie. Tym bardziej, ze ekipę Cerrad Czarnych Radom, po znakomitej rundzie zasadniczej rozgrywek PlusLigi, dopadły kłopoty zdrowotne. Wśród kontuzjowanych znaleźli się czołowi gracze zespołu z Mazowsza: Wytze Kooistra i Jozef Piovarci. Robert Prygiel wierzy jednak, że jego podopieczni na przekór losowi zdołają pokrzyżować szyki faworytom. - Jeśli miałbym wskazać drużynę, która będzie w stanie sprawić niespodziankę, to powiem, że jesteśmy to my. Oczywiście faworytami są zespoły "wielkiej czwórki". W nich widzę triumfatora, ale pamiętajmy, rozgrywki pucharowe rządzą się swoimi prawami - podkreśla szkoleniowiec.
W dotychczas rozegranych meczach ligowych, korzystniejszy bilans mają aktualni brązowi medaliści mistrzostw Polski, którzy wygrali 3 z czterech spotkań. Dwa ostatnie, w ramach rundy play-off, odbyły się w miniony weekend i zakończyły się dla jastrzębian bez straty seta.