- Jest to niesamowite uczucie. Jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ wygrałem swój pierwszy turniej jako profesjonalny zawodnik. Nasz zespół był w trudnej sytuacji, ale bez Maksima Michajłowa i Aleksandra Wołkowa zaczęliśmy grać swobodniej, bez ciężaru odpowiedzialności, który na nas spoczywał przez cały sezon. Zaczęliśmy grać w siatkówkę, graliśmy, a nie staraliśmy się wygrać za wszelką cenę. Myślę, że to jest powodem naszego zwycięstwa - ocenił w rozmowie z rsport.ru 27-letni przyjmujący.
Pod nieobecność kontuzjowanego Maksima Michajłowa w drużynie z Kazania na ataku zagrał Wiktor Poletajew. Młody zawodnik nie dał po sobie poznać, że to jego pierwsze tak ważne rozgrywki. - To było coś niesamowitego. Szczerze mówiąc, kiedy dowiedziałem się, że będzie grać w pierwszym składzie pomyślałem ups, możemy mieć problemy. To nie jest tak, że Wiktor nie jest utalentowany, wręcz przeciwnie. Wydawało mi się, że wpływ na jego grę może mieć strach przed przeciwnikiem. Obawa przed wzięciem odpowiedzialności kiedy będzie 23:23. Ale po pierwszym meczu, w którym zastąpił Romana Jakowlewa wszystkie moje wątpliwości zniknęły - skomentował grę młodego atakującego.
Siatkarzem, który poprowadził Zenit do zwycięstwa był niewątpliwe Matthew Anderson, który bardzo dobrze spisywał się w każdym elemencie. Nie bez powodu rosyjscy dziennikarze okrzyknęli go najlepszym graczem finałowego turnieju. - Miałem dokładnie taki sam wkład w wynik jak pozostali gracze. Nikola Grbić rozegrał fenomenalny turniej, a w obronie dobrze grał Aleksiej Wierbow. Siwożelez, Poletajew i nasi środkowi, wszyscy pracowali tak, aby wygrać. Jeśli zostałem uznany za najbardziej wartościowego gracza, to niech tak będzie. Dla mnie ważniejsze jest zwycięstwo. Mam nadzieję, że będziemy dobrze grać w przyszłym sezonie - ocenił reprezentant Stanów Zjednoczonych.
Źródło: rsport.ru
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!