- Mam nadzieję, że zapotrzebowanie na żeńską siatkówkę w Rzeszowie jest równie wielkie jak na męską. My będziemy chcieli dostarczać kibicom jak najwięcej wrażeń zwłaszcza tych pozytywnych - zapewnia Marcin Wojtowicz.
Szkoleniowiec Developresu Rzeszów nie ukrywa, że dla jego ekipy miniony sezon był bardzo udany. Awans wywalczony przez jego podopieczne, był natomiast najlepszym zwieńczeniem rywalizacji. Przed rozgrywkami nikt bowiem nie spodziewał się, że rzeszowianki będą w stanie skutecznie włączyć się do walki o awans do Orlen Ligi. - Nasz zespół powstał w ubiegłym roku. Byliśmy budowani na utrzymanie w 1. lidze, a mamy awans. Tak na prawdę, historia tego zespołu to jest historia dwuletnia. Udało się zebrać drużynę złożoną z bardzo ciekawych zawodniczek, które się wzajemnie wspierały i ciężko pracowały. Mogę jedynie chwalić swoje podopieczne, bo wytrzymały bardzo ciężki sezon. Już przed tym turniejem on dla nas rewelacyjny, dlatego awans to taka wisienka na torcie. Trochę jego obraz zamydla porażka z Karpatami w półfinale play-off, jednak wygraną w turnieju barażowym udowodniliśmy, ze był to wypadek przy pracy - przyznaje opiekun rzeszowianek.
Najbliższe tygodnie, dla sztabu szkoleniowego ekipy z Podkarpacia oznaczać będą okres wytężonej pracy. Zespół będzie bowiem potrzebował wzmocnień, aby skutecznie walczyć o punkty w najwyższej klasie rozgrywkowej. Trener zespołu nie ukrywa jednak, że na razie nie zastanawiał się nad tym, kto powinien dołączyć do drużyny. - Przyznam szczerze, z ręką na sercu, jeszcze o tym nie myślałem - nie ukrywa Wojtowicz.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]
-waldorf