Wszyscy jak jeden mąż rozpływali się w zachwytach nad najnowocześniejszym obiektem w Polsce. Kraków Arena okazała się szczęśliwa dla Polaków, którzy otworzyli ją zwycięstwem nad Canarinhos. Oprócz samej wygranej ważny jest także jej styl, a ten zdecydowanie mógł się podobać. - [i]Cieszy to, co wykonujemy od samego początku, odkąd spotkaliśmy się na kadrze. Nasza praca przynosi efekty, z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, z meczu na mecz, wszystko wygląda coraz lepiej. Dogadujemy się na boisku. Dodatkowo, nasze największe gwiazdy powróciły już do reprezentacji, ale wkomponowują się stopniowo w grę, więc nie stanowi to
problemu. Bartek Kurek zagrał dziś tylko chwilę, a z Piotrkiem Nowakowskim znam się już dobre kilka lat, więc nie potrzebujemy wiele czasu na zgranie. Trzon zespołu pozostaje ten sam - [/i]skomentował Fabian Drzyzga, który po raz kolejny poprowadził Polaków do zwycięstwa.
24-letni rozgrywający Asseco Resovii Rzeszów zbiera w tej edycji Ligi Światowej wzorowe noty. Dzięki niemu gra reprezentacji przyspieszyła i nabrała polotu. - W porównaniu do ostatnich lat nie gramy prostej siatkówki. Wtedy nasza gra opierała się tak naprawdę tylko na Bartku Kurku, który wykonywał niezliczoną ilość ataków podczas każdego meczu. Oczywiście, przynosiło to efekty, ale tylko do jakiegoś momentu. Bartek też jest człowiekiem i po prostu potrzebuje wsparcia. To jest gra zespołowa i trzeba o tym pamiętać - powiedział Drzyzga.
Po siedmiu meczach w Lidze Światowej Polacy zajmują drugie miejsce w tabeli grupy A, z czterema zwycięstwami i trzema porażkami. Biorąc pod uwagę roszady w składzie, jest to wynik więcej niż przyzwoity. - Ta grupa, która zaczęła tę Ligę Światową i która cały czas jest teraz ze sobą, nie ma żadnych gwiazd. Cieszymy się grą w siatkówkę, gramy na tyle, na ile umiemy, nikt na nikogo się nie obraża, wszyscy jesteśmy ze sobą i się wspieramy. Próbujemy sobie wzajemnie podpowiadać i z pokorą przyjmować wszystkie uwagi, bo każdy chce pomóc tej drużynie w najlepszy sposób, jaki potrafi - zapewnił Fabian Drzyzga.
Wygrana z Brazylią w Kraków Arenie jest 10. w historii odniesioną nad Canarinhos w rozgrywkach Ligi Światowej. Bilans wciąż pozostaje jednak niekorzystny, bowiem pozostałe 22 mecze Kanarki rozstrzygały na swoją korzyść. - Cieszmy się, że te zwycięstwa z Brazylią w ogóle są. Chcemy awansować do finału Ligi Światowej, bo jeżeli to się nam nie uda, to pozbawimy się szansy na grę z najlepszymi zespołami globu i na mistrzostwach świata też nic nie ugramy - powiedział polski rozgrywający.
Nowa hala poniosła biało-czerwonych do przekonującego i niezwykle istotnego zwycięstwa. Polacy zgodnie chwalili obiekt. - Sala jest najlepsza w Polsce. Zadam więc pytanie: czemu my tutaj nie gramy na mistrzostwach świata? - pytał retorycznie Drzyzga.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)