Wicemistrzowie Finlandii postawili kędzierzynianom niełatwe warunki. Podopieczni Tommiego Tiilikainena ostatecznie polegli co prawda po czterosetowej walce, ale ZAKSA musiała się sporo napocić, by przypieczętować swoje zwycięstwo w pierwszej, drugiej i czwartej partii.
Atakujący Tiikeritu był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Zakończył zawody z dorobkiem 25 punktów, grając z 49-procentową skutecznością w ataku (19/39). Największe spustoszenie po drugiej stronie siatki siał jednak swoją mocną zagrywką, posyłając 4 asy i kilka razy powodując ogromne zamieszanie w szeregach kędzierzynian. W jego powstrzymaniu nie pomógł zbytnio nawet fakt, że statystykiem zespołu z Kędzierzyna-Koźla jest Kamil Sołoducha, spełniający obecnie identyczną rolę także w reprezentacji Finlandii.
[ad=rectangle]
- Kamil oczywiście mnie zna, ponieważ tego i poprzedniego lata pracowaliśmy razem przez cztery miesiące. Jest dla mnie jednak po prostu dobrym kolegą i statystykiem. Zdaję sobie sprawę, że prawie wszyscy siatkarze ZAKSY są od nas wyżsi i silniejsi, ale ciągle wierzę w potencjał swojego zespołu. Uważam, że mamy szansę wygrać na własnym boisku - powiedział Olli-Pekka Ojansivu.
"Tygrysy" bardzo dobrze rozpoczęły rozgrywki na krajowym podwórku. Po siedmiu kolejkach zajmują 2. miejsce w ligowej tabeli, z dorobkiem 6 zwycięstw i 1 porażki. Ich bombardier nie ukrywa, że zespół wysoko stawia sobie poprzeczkę.
- Chcemy wywalczyć miejsce w Lidze Mistrzów, to nasz największy cel. Aktualnie nikt z ligi fińskiej nie ma w niej zapewnionego udziału z urzędu, ale staramy się o "dziką kartę". Siatkówka jest w Kokkoli naprawdę popularna. Na nasze mecze przychodzi wielu kibiców. To jest przyczyna, dla której cały czas chcemy podnosić swój poziom - dodał uczestnik Mistrzostw Świata 2014.
W lidze fińskiej rywalizuje obecnie 12 ekip. Jedna z nich, VaLePa Sastamala, ma duże szanse być rywalem zwycięzcy z pary ZAKSA - Tiikerit w 1/8 finału Pucharu CEV. Jak poziom rodzimych rozgrywek ocenia sam Ojansivu?
- Sytuacja wygląda podobnie do tej, jaką możemy zastać w Belgii. Co prawda w tym roku wszystkie drużyny wyglądają naprawdę nieźle, ale oczywiście mamy trzy kluby - VaLePę, Tiikerit oraz Hurrikaani Loimma, które są silniejsze od reszty stawki. Pozostałe zespoły nie są aż tak mocne, lecz obecny sezon będzie trudny dla każdego - skomentował 26-latek.
Poziom siatkówki klubowej w Finlandii z roku na rok się podnosi. W dużej mierze jest to spowodowane faktem, że kolejni reprezentanci kraju stopniowo decydują się wracać do ojczyzny. Przed sezonem 2014/2015 na taki krok zdecydowali się choćby Matti Oivanen oraz Urpo Sivula, zaś nieco wcześniej podobny ruch wykonali Olli Kunnari, Matti Hietanen czy właśnie Ojansivu.
- Kolejni Finowie wracają do kraju, ponieważ sytuacja na europejskim rynku nie jest zbyt korzystna. Wiele klubów nie potrafi wywiązać się ze złożonych obietnic finansowych. To właśnie ten czynnik zadecydował w głównej mierze o moim powrocie do Finlandii. Tiikerit jest dla mnie idealnym, wypłacalnym klubem, a dodatkowo mogę tutaj spędzać czas z rodziną - podsumował Ojansivu.