Dąbrowski MKS będzie grał na dwie libero?

Spotkanie z bialskim BKS-em jako podstawowa libero rozpoczęła Katarzyna Urban, potem na boisko wchodziła także Krystyna Strasz. Czy gra z dwoma libero była tylko eksperymentem trenera Serramalery?

Nominalną libero dąbrowskiej drużyny jest Krystyna Strasz, która od wielu lat rozpoczynała mecze MKS-u w wyjściowym składzie. Nie działo się tak tylko wtedy, gdy Strasz była kontuzjowana. Sztab szkoleniowy zespołu w z Dębowego Miasta zaskoczył swoją decyzją, derbowy pojedynek z BKS-em Aluprofem Bielsko-Biała jako podstawowa libero rozpoczęła bowiem... Katarzyna Urban, czyli nominalna przyjmująca.
[ad=rectangle]
Dla samych siatkarek ta roszada nie była zaskoczeniem. - Od samego początku tygodnia trenerzy planowali, żeby spróbować takiego ustawienia, więc od poniedziałku wiedziałam, że wyjdę jako pierwsza libero. Ze strony trenera to była taka próba, potem Krysia wchodziła na boisko i uzupełniałyśmy się. Mam nadzieję, że taki system będzie dobrze funkcjonował - przyznała Katarzyna Urban, która nie może być pewna swojej gry na libero. - Nie mam pojęcia, jak to wygląda w zamyśle trenera. Zobaczymy, to wszystko zależy od sztabu szkoleniowego - odpowiedziała pytana czy zespół będzie grał na dwie libero.

Począwszy od trzeciego seta starcia z BKS-em Krystyna Strasz wchodziła do obrony, gdy Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza miał zagrywkę. Zasadność takich zmian wyjaśnił pierwszy trener zespołu, Juan Manuel Serramalera.

- Chcieliśmy wypracować alternatywę dla systemu, którym MKS grał od wielu lat, czyli z jedną libero. Na początku rozgrywek założyliśmy, że będziemy kontynuować grę wedle tego systemu. Jako sztab zawsze staramy się szukać najlepszych rozwiązań dla zespołu. Od początku bieżącego sezonu Kasia Urban trenowała jako libero, na wypadek takiej sytuacji w jakiej się znaleźliśmy. Mieliśmy plan B i myślę, że jego realizacja wyszła naprawdę dobrze. Wyciągnęliśmy wszystko, co najlepsze z obu siatkarek - Kasia jest lepszą przyjmującą, a Krysia niesamowicie gra w obronie. Jestem naprawdę zadowolony z tego, jak obie zagrały przeciwko bielszczankom - zaznaczył szkoleniowiec.

Niemal od początku sezonu dąbrowianki mają problemy w przyjęciu, a Krystynie Strasz nie raz zdarzały się błędy w tym elemencie. Gra na dwie libero wydaje się więc być rozwiązaniem na ustabilizowanie przyjęcia w zespole.

Źródło artykułu: