- Chciałbym podziękować za wszystkie wyrazy wsparcia, bo nawet nie musieliśmy o to prosić poprzez serwisy społecznościowe, które dziś są najprostszym sposobem komunikowania się. Kiedy zaprotestowaliśmy zakładając nosy clownów, wszyscy przyjęli to oklaskami. To dowód na to, że walczymy nie tylko w interesie działaczy i zawodników, ale całego społeczeństwa. Brazylia nie może być krajem bezkarnym. Ludzie, którzy popełniają błędy, będą musieli za nie zapłacić. Przyszłość brazylijskiej siatkówki jest zagrożona - powiedział Murilo Endres w wywiadzie dla serwisu globoesporte.globo.com.
[ad=rectangle]
Reprezentant Canarinhos odniósł się w ten sposób do akcji, która miała stanowić protest przeciwko nieprawidłowościom ujawnionym w raporcie brazylijskiego Biura Inspektoratu Generalnego w sprawie działań tamtejszej federacji siatkarskiej. Dwukrotny złoty medalista mistrzostw świata i srebrny medalista olimpijski, uważany za lidera wszelkich prowadzonych w tej sprawie działań nie ma wątpliwości, że występuje po właściwej stronie barykady. - Nie wyobrażam sobie, że mógłbym się od tego wszystkiego odciąć. Myślę, że ze względu na te wszystkie tytuły, które zdobyłem i to jak wiele uczyniłem dla siatkówki w Brazylii, musiałem coś powiedzieć. Sądzę, że opowiadając się po stronie zawodników, podjąłem właściwą decyzję - przyznał Murilo.
Murilo Endres: Przyszłość brazylijskiej siatkówki jest zagrożona
Murilo Endres uważa, że sprawę afery korupcyjnej w Brazylijskim Związku Siatkówki należy dokładnie wyjaśnić. - Przyszłość brazylijskiej siatkówki jest zagrożona - uważa reprezentant kraju.