Asseco Resovia Rzeszów upomni się o swoje młode talenty? "Nie wiemy jakie są plany"

Aleksander Śliwka i Michał Filip to bez wątpienia objawienia rozgrywek PlusLigi 2014/2015. Czy w tej sytuacji, działacze Asseco Resovii Rzeszów zdecydują się na ich ponowne wypożyczenie?

Po rewelacyjnym sezonie w wykonaniu Aleksandra Śliwki i Michała Filipa w barwach AZS Politechniki Warszawskiej, w kuluarach coraz częściej pojawiają się opinie, że obaj siatkarze powinni otrzymać swoją szansę w barwach srebrnych medalistów Ligi Mistrzów. Zdaniem wychowanka Spartakusa Jawor, tego typu opinie należy traktować z pewną rezerwą.
[ad=rectangle]
- Myślę, że to są pogłoski, bo póki co, my z Michałem też niewiele wiemy. Nie wiemy jakie plany wobec nas będzie miał zespół z Rzeszowa. Musimy czekać na to, co się wydarzy. Na razie nie mogę nic powiedzieć, bo po prostu nic nie wiem. Jeżeli zostanę w Warszawie, będę miał więcej okazji do grania, jeżeli wrócę do Rzeszowa, będę miał okazję trenowania z zawodnikami światowej klasy, więc tak i tak będzie dobrze - powiedział Aleksander Śliwka w wywiadzie dla serwisu pzps.pl.

Dla gracza stołecznej ekipy, dobiegający końca sezon PlusLigi był bez wątpienia bardzo udany. Mimo debiutanckiej tremy, 19-latek w większości spotkań był wyróżniającą się postacią ekipy Jakuba Bednaruka. Jego dobra postawa nie umknęła uwadze Stephana Antigi, który powołał gracza "Inżynierów" do kadry. Sam zawodnik przyznaje, że jeszcze niedawno taki scenariusz wydawał się pozostawać jedynie w sferze marzeń. - W tamtym roku grałem jeszcze w Młodej Lidze, w kadrze juniorów i jeśli nawet miałem tam jakieś osiągnięcia to na pewno nie były one przepustką do PlusLigi, a tym bardziej do kadry seniorów. Na pewno nie spodziewałem, że tak to się wszystko potoczy. Nie wiedziałem nawet jak odnajdę się w realiach ekstraklasy - nie znałem jej poziomu, wiedziałem tylko, że jest wysoki. Dlatego cieszę się, że wszystko tak szybko się potoczyło. Udało mi się zagrać kilka dobrych spotkań, dostałem powołanie. Wszystko na razie układa się jak najlepiej - przyznał młody przyjmujący.

Źródło artykułu: