Tuż przed rozpoczęciem turnieju finałowego, w Gdańsku odbyła się oficjalna konferencja prasowa, podczas której wypowiedzieli się trenerzy i kapitanowie ekip uczestniczących w zawodach. Każdy ze zgromadzonych życzył sobie udanych występów na parkiecie Ergo Areny.
[ad=rectangle]
- To jest oczywiście mój pierwszy występ w Pucharze Polski. Mam nadzieję, że mój zespół zaprezentuje przeciwko mocnemu przeciwnikowi - Asseco Resovii Rzeszów - podobny, a nawet lepszy poziom niż w naszym półfinale. Jak wszystko się potoczy? Zobaczymy - stwierdził Roberto Piazza, który w rywalizacji półfinałowej PlusLigi, na razie musiał uznać wyższość PGE Skry Bełchatów.
- Potwierdzam, że dla nas to wielki zaszczyt po raz kolejny być w wielkiej czwórce Pucharu Polski. Zrobimy wszystko, żeby jak najlepiej zaprezentować się w półfinale, chociaż wiemy, że poziom będzie bardzo wysoki. Wszystkie cztery zespoły grają przecież bardzo dobrą siatkówkę. Jeśli te same drużyny grają w Pucharze i półfinale PlusLigi, to oznacza że z pewnością są to najlepsze polskie ekipy - wtórował Michał Łasko, dla którego będzie to już kolejne podejście do tego trofeum.
Przeciwnikiem Jastrzębskiego Węgla będzie Asseco Resovia Rzeszów. W imieniu podkarpackiej ekipy wypowiedział się jedynie trener - Andrzej Kowal, także w imieniu nieobecnego na konferencji Oliega Achrema. - Tak jak inne ekipy, my przyjechaliśmy rozegrać dobre spotkanie w półfinale. Zobaczymy co się wydarzy. Jestem przekonany, że to nie jest zbieg okoliczności, że spotkały się w Gdańsku cztery drużyny, które grały w play-off PlusLigi. To sprawia, że ten turniej będzie bardzo ciekawy.
Mecz tej pary już jutro, 18 kwietnia o godzinie 17:30 w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie. Natomiast spotkanie inauguracyjne rozpoczynające się o godzinie 14:45 rozegra - gospodarz - Lotos Trefl Gdańsk ze Skrą Bełchatów.
Drużyna z województwa łódzkiego, po niezadowalającym występie w Final Four Ligi Mistrzów i odpadnięciu z rywalizacji finałowej, chce tym razem ograć gdański Trefl i sięgnąć po Puchar Polski. - Przyjechaliśmy, aby czerpać radości z gry w turnieju finałowym Pucharu. Bardzo zależy nam na poczuciu ponownej satysfakcji. Chcemy w końcu być zadowoleni z naszej gry, bo ostatnio nie graliśmy tak jakbyśmy tego chcieli. To jest nasz pierwszy cel. Jeśli to osiągniemy, to wtedy wszystko się może zdarzyć podczas sobotniego półfinału i finału - tłumaczył trener Miguel Falasca, którego słowa potwierdził Mariusz Wlazły. - Jesteśmy zaszczyceni, że możemy w turnieju finałowym, wśród najlepszych drużyn ligi. Popieram słowa Miguela, że chcemy przede wszystkim bawić się siatkówką i znaleźć swoją dobrą dyspozycję.