Ostatni dzień turnieju we włoskim Katanii zainaugurowały reprezentantki Rosji i Belgii. Siatkarki Sbornej w piątek uczyniły ostateczny krok w kierunku Final Six wygrywając 3:1 z reprezentacją Włoch. W związku z tym w sobotę Rosjanki zagrały bez zbytniego obciążenia mentalnego i o dziwo nie wpłynęło to dobrze na ich postawę na boisku.
[ad=rectangle]
Mistrzynie świata z 2006 i 2010 roku dość gładko przegrały bowiem z reprezentacją Belgii, dla której była to dopiero druga wygrana w tegorocznej edycji World Grand Prix. Spotkanie miało dość wyrównany przebieg, a najwięcej emocji przyniosła trzecia partia, która rozstrzygnęła się po walce na przewagi.
Klucz do sukcesu Belgijek leżał w ich zagrywce. O ile w ataku i bloku obie drużyny spisały się podobnie z minimalnym wskazaniem na Rosjanki, o tyle w zagrywce zwyciężczynie spotkania zdemolowały rywalki (9-1). Nasze wschodnie sąsiadki najwięcej problemów miały z przyjęciem zagrywki Charlotte Leys i Sarah Cools.
Jak na trzysetowy pojedynek obie drużyny popełniły także dość znaczącą liczbę błędów własnych. W sumie siatkarki Rosji i Belgii pomyliły się aż 37 razy.
Sobotnia wygrana pozwoliła Belgijkom odzyskać dziesiąte miejsce w ogólnej tabeli World Grand Prix 1 dywizji. Podopieczne Gerta Vande Broeka straciły tą pozycję w piątek na rzecz Turczynek, ale dzień później ponownie znalazły się przed triumfatorkami I Igrzysk Europejskich.
Belgia - Rosja 3:0 (25:20, 25:22, 28:26)
Belgia:
Heyrman, Leys, Aelbrecht, Vandesteene, Van De Vijver, Cools, Courtois (libero) oraz Grobelna, Biebauw, Cianci
Rosja: Pasjinkowa, Ljubuszkina, Kosianenko, Fetisowa, Malych, Ilczenko, Krawczenko (libero) oraz Szczerban, Efimowa, Gonczarowa, Orłowa
Jeszcze mniej emocji przysporzyło drugie sobotnie starcie. Reprezentacja Brazylii w trzech krótkich setach zdeklasowała gospodynie turnieju. Włoszki, które podobnie jak Rosjanki wcześniej zapewniły sobie awans do turnieju finałowego, były tylko tłem dla znakomicie dzisiaj i w całej edycji dysponowanych rywalek.
Tak jak w starciu Belgii z Rosją kibice uświadczyli największej walki w trzeciej odsłonie meczu, tak w spotkaniu zamykającym turniej w Katanii najwięcej emocji było w drugiej partii. Zakończyła się ona wygraną siatkarek z Ameryki Południowej.
Brazylijki zdominowały Włoszki we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła. Największą różnicę dało dostrzec się w bloku. Na przestrzeni trzysetowego spotkania Canarinhos aż 18 razy zatrzymały przeciwniczki na siatce, podczas gdy same dziewięciokrotnie nie przebiły się przez blok reprezentantek Italii.
Dziewięć spotkań i komplet 27 punktów - tak wygląda bilans Brazylijek po fazie interkontynentalnej. Bilans fantastyczny, bowiem drużyna z Ameryki Południowej obok Chin była jedynym niepokonanym zespołem przed Final Six. To właśnie te dwie reprezentacje plus USA powinny między sobą rozstrzygnąć kwestię triumfu w I dywizji. Finałowy turniej rozpocznie się już w najbliższą środę i zagrają w nim drużyny Chin, Brazylii, USA, Japonii, Włoch i Rosji.
Włochy - Brazylia 0:3 (17:25, 24:26, 17:25)
Włochy:
Arrighetti, Diouf, Guiggi, Orro, Tirozzi, Bosetti L., Sansonna (libero) oraz Egonu, Sorokaite, Malinov
Brazylia: Barreto, Pereira, Guimaraes, Pavao, Da Silva, Lins, Gonzaga (libero) oraz Da Silva, Marra, Oliveira, Ratzke
Miejsce | Drużyna | Mecze | Z-P | Punkty | Sety |
---|---|---|---|---|---|
1. | Brazylia | 3 | 3-0 | 9 | 9:0 |
2. | Włochy | 3 | 1-2 | 3 | 4:6 |
3. | Belgia | 3 | 1-2 | 3 | 3:6 |
4. | Rosja | 3 | 1-2 | 3 | 3:7 |